niedziela, 23 grudnia 2012

Pisanie tekstów: korzyści jako drugi element skutecznej oferty

Pisanie tekstów: korzyści jako drugi element skutecznej oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Jak sprawić, by produkt błyszczał jak cenne złoto? Co przyciąga wzrok klientów? KORZYŚCI. Konkretne i ważne korzyści. Podstawowa zasada pisania ofert reklamowych to zebranie cech produktu i zamiana ich na korzyści. Wszyscy (na pewno?) o tym wiedzą, jednak mało kto w rzeczywistości realizuje ten postulat. Na pierwszym etapie tworzenia skutecznej oferty reklamowej spisywałeś wszystkie możliwe fakty na temat oferowanego produktu. Dziś przemienisz te fakty w złoto. Dlaczego w złoto? Bo przyciąga wzrok swoim blaskiem, jest cenne i każdy chce go mieć jak najwięcej! Tak właśnie trzeba zaprezentować reklamowany produkt: by przyciągał wzrok i wzbudzał pragnienie posiadania. To jest prawdziwe Pisanie Tekstów.

Jak sprawić, by produkt błyszczał jak cenne złoto? Co przyciąga wzrok klientów? KORZYŚCI. Konkretne i ważne korzyści. Podstawowa zasada pisania ofert reklamowych to zebranie cech produktu i zamiana ich na korzyści. Wszyscy (na pewno?) o tym wiedzą, jednak mało kto w rzeczywistości realizuje ten postulat.

Pokażę Ci bardzo prosty sposób na zamianę cech produktu na złoto, którego zapragną klienci. Jeżeli zebrałeś duża liczbę faktów, to najgorsze masz już za sobą. Roboczy tekst naszpikowany konkretami jest bowiem podstawą tej alchemicznej przemiany. Pisanie pójdzie Ci tak gładko, jak doświadczonemu narciarzowi zjazd po prostym, ośnieżonym stoku.


Co produkt daje klientowi?

Sięgnij więc teraz do opisu produktu i zaznacz w nim wszystkie zdania z czasownikami, które mówią co on robi i jak działa. Powinny tam znaleźć się stwierdzenia tego typu: “Ten zestaw grzewczy dostosowuje temperaturę ogrzewania do warunków panujących na zewnątrz domu”. Teraz dalej. Do każdego z wybranych zdań dopisz odpowiedź na pytanie: I co z tego? W naszym przykładowym zdaniu zdaniu, może to wyglądać tak: “Dzięki temu w każdych warunkach pogodowych twój dom jest zawsze ciepły i przytulny, a kocioł spala tylko tyle paliwa ile potrzeba. W ten sposób nie zmarnujesz ani grosza ze swoich pieniędzy”.

Oto korzyści. Konkretne i atrakcyjne jak złoto. Bo kto nie chciałby ciepłego i przytulnego domu, gdy na zewnątrz trzaska mróz? Kto lubi niepotrzebnie marnować swoje pieniądze? Widzisz, jakie to proste? Wymaga tylko znajomości faktów i wysilenia wyobraźni.

Kiedy spiszesz listę wszystkich korzyści, masz w ręku swoje złoto. Teraz trzeba je wypolerować, by jeszcze jaśniej świeciło (i kusiło swoim blaskiem klientów).

Jak ożywić kamień?


Przejrzyj swoją listę i znajdź wszystkie opisy produktu, w których występuje słowo ‘jest’. Czasownik ten jest największym wrogiem opisów. Jeśli bowiem piszesz, że coś ‘jest’, to używasz statycznego opisu w stronie biernej. I użytkownik pozostaje bierny, nic go nie porusza. A ty chcesz przecież zdobyć go swoją ofertą, więc musi ona być dynamiczna, a nie martwa jak kamień. Jeżeli któregoś zdania nie jesteś w stanie zamienić na stronę czynną, usuń je. I tak na nic Ci się nie przyda, a może uśpić czytelnika. A ty chcesz przecież poruszyć go i doprowadzić do NOR.

Dotrzeć do klienta

Kiedy już wypolerujesz swoją złotą listę korzyści, czas ją sprzedać. Aby tego dokonać, musisz wiedzieć kim jest docelowy klient. Weź więc następną kartkę i spisz wszystko co wiesz o odbiorcy swojej oferty. Kim jest, czego szuka, jakie są jego cele, pragnienia, potrzeby a także problemy.

Kiedy to zrobisz, sięgnij po listę korzyści i zaznacz na niej to, co według twojej wiedzy jest najważniejsze dla klienta. Na tyle ważne, by zechciał za to zapłacić. Ponumeruj korzyści według wartości dla czytelnika oferty. Następnie wybierz jedną najważniejszą korzyść. Taką, której potencjalny klient nie będzie w stanie się oprzeć. Z niej zrobimy główne przesłanie oferty.

Co zrobić, gdy żadna z korzyści nie jest powalająca? Znaczy to, że jeszcze do niej nie dotarłeś. Pomyśl, dlaczego ludzie kupują (bądź będą kupowali, gdy jest nowością) twój produkt? Co to im daje? Poszukaj najważniejszej przyczyny zakupów.

Oferta nie kreuje potrzeb

Mam nadzieję, że już zauważyłeś, iż tworzenie ofert nie jest kreowaniem potrzeb, lecz ich odkrywaniem i zaspokajaniem. Dobry i skuteczny tekst reklamowy jest tylko pośrednikiem pomiędzy klientem a produktem. Łączy on potrzeby i pragnienia klienta z korzyściami, jakie oferuje produkt.

Gdyby porównać ofertę do rakiety, to na tym etapie masz już ją zasadniczo zbudowaną. Spisując korzyści ważne dla klienta, nakierowujesz rakietę na właściwy cel. Kolejnym krokiem będzie wystartowanie ofertowej rakiety. To będzie decydujący moment, bo od jego realizacji zależy powodzenie całej misji. Jeśli bowiem start będzie za słaby (za mały ciąg) rakieta pomimo huku i ognia nie dotrze do celu. Jeżeli zaś przesadzisz z ciągiem rakiety podczas startu, poleci ona za daleko. Przygotuj się na ciężką pracę. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pisanie tekstów - pierwszy element skutecznej oferty

Pisanie tekstów - pierwszy element skutecznej oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Pisanie skutecznych ofert i tekstów jest niesłychanie proste. Wystarczy zawrzeć w tekście 6 podstawowych elementów, a one zadbają o to, by oferta przyniosła nadspodziewane efekty. Dziś pierwszy i podstawowy element - informacja. Pisanie skutecznych ofert i tekstów jest niesłychanie proste. Wystarczy zawrzeć w tekście 6 podstawowych elementów, a one zadbają o to, by oferta przyniosła nadspodziewane efekty.
Dziś pierwszy i podstawowy element - informacja.


Jakiś czas temu miałem przyjemność tworzenia bardzo nietypowej oferty. Otóż zleceniodawca zażyczył sobie aby była ona krótka (strona A4) i bardzo konkretna. Oczekiwał podania samych suchych faktów bez ubarwień w postaci opowieści, jaka to ta propozycja jest wspaniała, niezwykła i w ogóle nie do odrzucenia.

Przyznam, że miałem z tym problem. Zdaniem największych specjalistów od reklamy, musi ona pobudzać wyobraźnię, malując przed oczami czytelnika fascynujący obraz korzyści. Bałem się, że bez tego typu obrazów słownych będzie ona nieskuteczna. Klient jednak nalegał, by trzymać się prostych faktów. I miał rację.

Kiedy po jakimś czasie skontaktowałem się z nim i zapytałem o skuteczność tej ‘faktycznej’ oferty, okazało się, że przynosi ona oczekiwane rezultaty.

Co nadało takiej mocy temu tekstowi?

Fakty. One zadecydowały o skuteczności opisywanej oferty. Czytelnik otrzymał propozycję współpracy w postaci przejrzystych i konkretnych informacji.

Podanie wiarygodnych informacji na temat oferowanego produktu lub usługi to pierwszy krok ku ofercie, której trudno będzie się oprzeć.

Od tego powinniśmy zacząć tworzenie tekstu promocyjnego. Fakty na temat produktu stanowią szkielet wyrafinowanej konstrukcji, jaką jest skuteczna oferta. Sprawiają one, że budowla ta ma swój fundament, nie jest zawieszona w próżni i posiada konkretne kształty.

Prezentacja konkretnych informacji w ofercie daje czytelnikowi poczucie że nie ma do czynienia z jakąś ściemą, czy pustymi obietnicami, lecz z realnym i namacalnym produktem.

Ile to razy spotykaliśmy się z ofertami epatującymi napuszonymi przymiotnikami typu: najlepszy, rewelacyjny, bezkonkurencyjny, a które sprawiały wrażenie nadmuchanego balonu?

Istotą skutecznej oferty jest podanie faktów w taki sposób, by czytelnik sam wyciągnął odpowiednie wnioski.

Klient nie jest idiotą, choć czasem bywa tak traktowany. Nie można faszerować go pustymi słowami i oczekiwać, że szybko wypełni formularz zamówienia i natychmiast zapłaci. Trzeba mu dać powód, by zechciał oddać swoje ciężko zapracowane pieniądze. Konkretny i wiarygodny powód.

Jakich informacji na temat oferowanego produktu oczekuje potencjalny klient?

1. Co to jest i do czego służy?
2. Jak to działa?
3. Co nowego, unikatowego wprowadza produkt?
4. Jakie rezultaty przynosi korzystanie z produktu?

Odpowiadając na powyższe pytania powinieneś stworzyć pierwszy szkic oferty. Na tym etapie jej tworzenia skup się na samych faktach. Możliwie najpełniej opisz produkt i postaraj się użyć do tego liczb, które uwiarygodnią prezentowane informacje. Wielokrotnie zauważyłem, że etap ten pozwala na skupienie umysłu na stworzeniu przekonującego tekstu, i pozwala wydobyć z przedmiotu oferty to, co najcenniejsze dla potencjalnych klientów.

Jeżeli nie jesteś w stanie napisać niczego konkretnego, lub jest tego niewiele, to znaczy, że za wcześnie jeszcze na pisanie. Musisz najpierw lepiej zapoznać się z produktem.

A co z sytuacja, gdy naprawdę niewiele konkretów można napisać, bo produkt jest nieciekawy lub prosty jak cep? Wtedy należy skupić się na kontekście używania produktu, trzeba poszukać informacji w otoczeniu, środowisku, w którym używany jest przedmiot.

Kolejnym etapem tworzenia skutecznej oferty będzie alchemiczna przemiana zebranych faktów w złoto, które swoim blaskiem wzbudzi pożądanie czytelnika. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy nadal można korzystać z przedruku artykułów?

Czy nadal można korzystać z przedruku artykułów?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Już niedługo strony internetowe korzystające z przedruków artykułów mogą zniknąć z wyników wyszukiwania Google. Właściciele takich witryn, mogą zostać oskarżeni o spam. Oto krótka, ale prawdziwa historia, która stawia pod znakiem zapytania rację bytu stron, korzystających z artykułów serwisu artelis. Do tej pory pozycjonowanie kojarzyło się z promowaniem strony w taki sposób, by zajęła wysokie miejsce w wynikach wyszukiwania. Znany pozycjoner, Paweł K. zmienił ten porządek. Zamiast promować strony, postanowił pokazać autorowi artykułów, przedrukowywanych w różnych serwisach, "jak polecą mu te piękne pozycje". Kłopot w tym, że gdyby tę praktykę rozpowszechnić, zagrożony byłby fundament funkcjonowania Internetu - wolność wymiany informacji.

Nie jestem pozycjonerem. Piszę ciekawe artykuły, które każdy może umieścić w swoim serwisie internetowym. Pewnego dnia postanowiłem wykorzystać zaskakujący efekt przedruku moich tekstów. Okazało się bowiem, że pisane przeze mnie artykuły zyskiwały bardzo wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania Google. Efekt był taki, że dzięki linkowi do mojego bloga, umieszczonemu w stopce, zyskiwał on coraz więcej odwiedzin.

Po testach, polegających na promocji mojej witryny za pomocą artykułów, postanowiłem upowszechnić efekty swoich eksperymentów. Stworzyłem krótką ofertę, w której zademonstrowałem działanie tego nietypowego pozycjonowania i zaoferowałem swoje usługi w pisaniu tego typu artykułów. Ponieważ udzielam się nieco na jednym z internetowych forów, postanowiłem zapytać o ocenę swojej oferty innych członków tej społeczności.

Jednym z aktywnych forumowiczów, jest Paweł K., profesjonalny pozycjoner, który od pewnego czasu promował w Internecie swoją książkę. Bardzo ambicjonalnie podszedł do moich dokonań w pozycjonowaniu za pomocą tekstów i oburzony zaalarmował pracowników Google, że moje artykuły naruszają regulamin i zaśmiecają wyniki wyszukiwania. Po zgłoszeniu tym, radośnie poinformował mnie, pisząc na forum: "(...) już Cię zgłosiłem do SPAM Raport i pogadamy na ten temat za kilka dni jak polecisz na wszystko (...)"

Nie wiadomo jakie strony z artykułami zostały zgłoszone jako spam. Nie jest też jeszcze znana reakcja pracowników Google na ten donos. Być może już wkrótce, strony z przedrukami znikną z tej wyszukiwarki.

Na czym polega zagrożenie dla Internetu, spowodowane przez tego typu działania? Gdyby zgodnie z oczekiwaniami Pawła K. zabronić przedruku artykułów, tekstów i newsów, gdyby zahamować swobodny przepływ treści, to Internet stałby się martwy. Dzisiejsza idea web 2.0, to przecież nieograniczona wymiana informacji pomiędzy użytkownikami. Nie można oskarżać o SPAM kogoś, kto za zgodą autora publikuje w swoim serwisie jego artykuły. Owszem, treść jest powielana, tylko że w ten właśnie sposób może ona dotrzeć do większej liczby użytkowników tak rozległej sieci, jaką jest Internet. Chodzi o naszą wolność czytania i publikowania tego co chcemy, tam gdzie chcemy i kiedy tylko chcemy.

Kontrowersyjna oferta (wraz z opisem eksperymentu) dostępna jest pod tym adresem

Wspomniana w artykule dyskusja odbyła się na tym forum ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

SMO - skuteczna strategia promocji serwisu internetowego

SMO - skuteczna strategia promocji serwisu internetowego

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Przemyślana inwestycja w treść serwisu internetowego jest o wiele bardziej efektywna w pozyskiwaniu odwiedzających, niż płatna reklama. O ile więcej? 1427%! Taki jest wynik zastosowania Social Media Optimisation. Jak wykorzystać tę technikę do zwiększenia odwiedzalności? Przemyślana inwestycja w treść serwisu internetowego jest o wiele bardziej efektywna w pozyskiwaniu odwiedzających, niż płatna reklama. O ile więcej? 1427%! Taki jest wynik zastosowania Social Media Optimisation. Jak wykorzystać tę technikę do zwiększenia odwiedzalności?

Internetowy serwis Marketingexperiments.com opublikował wyniki testu skuteczności strategii promocji, wykorzystującej trendy Web 2.0. Eksperyment miał odpowiedzieć na pytanie - która taktyka marketingowa okaże się skuteczniejsza:

1. Zatrudnienie człowieka, który za 10 dolarów na godzinę będzie prowadził bloga, zajmie się zawartością serwisu i generalnie przyciąganiem internautów na wybrane strony, wykorzystując serwisy społecznościowe.

- czy -

2. Google Adwords.

Wynik okazał się druzgocący dla kampanii Google Adwords. Pierwsza strategia w ciągu 12 miesięcy wygenerowała 93207 unikatowych odwiedzających, druga zaś, w ciągu 30-dniowego testu tylko 2047. Całościowy koszt pierwszej kampanii, to $3,600, zaś Google Adwords, w ciągu jednego tylko miesiąca pochłonęło $1,250. Porównanie kosztów daje nam o 1427% lepsze ROI dla strategii, wykorzystującej Social Media Optimisation.

Przedstawione liczby jednoznacznie wskazują na ogromną wagę, jaką internauci przykładają do zawartości serwisów. Interesujące teksty na stronach generują duży ruch. To inwestycja, która ma ogromną stopę zwrotu.

Rośnie rola społecznościowych serwisów, które umożliwiają internautom dzielenie się informacją. Ma to ogromne znaczenie dla marketingu internetowego. Do tej pory witryny optymalizowane były tak, by wpasować się w algorytmy wyszukiwarek. Przełom polega na tym, że teraz trzeba zainteresować nie maszyny, lecz ludzi. Coraz większego znaczenia nabierają społeczności internautów, którym serwisy umożliwiają wymianę i ocenę informacji. Tym żyje teraz Internet.

Czy oznacza to koniec reklam? Niekoniecznie. Jednak strategie marketingowe w internecie powinny bardziej docenić rolę, jaką odgrywa informacja, w komunikacji z klientem. Jeżeli okaże się ona wartościowa dla odbiorcy, to on chętnie podzieli się nią z innymi. A to już nabiera cech marketingu wirusowego. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Reklama w Internecie – Jak uniknąć wspierania konkurencji?

Reklama w Internecie – Jak uniknąć wspierania konkurencji?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


John W. Blake, autor książki „Blind Advertising Expenditures” twierdzi: „Reklamy pisze zbyt wielu dziwaków, a za mało handlowców”. Odkryj zagrożenie, jakie wynika z niewłaściwego przygotowania reklamy i jak tę pułapkę ominąć. Czytałem kiedyś ciekawą historię o reklamie. Były sobie dwa sklepy obok siebie. Podobny asortyment, ceny, klientela. Pewnego dnia, jeden z właścicieli postanowił wykończyć konkurencję. Na szybach wystawowych umieścił rzucające się w oczy reklamy, informujące o nieprzeciętnych promocjach. Przyciągały wzrok każdego przechodnia. Były tak napisane, że trudno było się oprzeć pokusie wejścia do sklepu. Zapowiadała się wielka sprzedaż. Jak zareagował właściciel drugiego sklepu? Na wystawie umieścił tylko jedno słowo: WEJŚCIE.

Oferta reklamowa nie zawsze działa na naszą korzyść. Czasem, zamiast zwiększyć sprzedaż, zwiększa zyski konkurencji.

Załóżmy, że sprzedajesz książki. W swoich reklamach zachwalasz korzyści, jakie osiągnie czytelnik po ich przeczytaniu. Opisujesz sposób, w jaki zmienić się może jego życie, o ile więcej osiągnie, ile zarobi po zapoznaniu się z opisywaną tematyką. Powiedzmy, że przekonałeś go. Co dzieje się dalej? Naturalnie, klient będzie chciał dokonać zakupu. Czy jednak zamówi je u Ciebie? Niekoniecznie.

Przekonanie klienta do zakupu określonego produktu nie jest tym samym, co przekonanie go do kupienia u Ciebie.

Nasz hipotetyczny klient, przekonany do zakupu określonej książki, bez dodatkowego ukierunkowania zacznie szukać jej po całym Internecie. Pozostawiony z myślą o zakupie, bez wskazania na nasz sklep, wejdzie do znalezionego za pomocą wyszukiwarki sklepu i tam zrealizuje swe pragnienie.

Problem ten dotyczy każdej oferty reklamowej. Cokolwiek sprzedajesz, musisz zrobić wszystko, by napis WEJŚCIE prowadził do twojego sklepu. Zainwestuj w dobrą, prawidłowo ukierunkowaną reklamę. Przestań wreszcie wzbogacać swoją konkurencję.

Dwa elementy, które decydują o skuteczności reklamy.

Unikatowa Propozycja Sprzedaży (Unique Selling Proposition)

Twoim nadrzędnym zadaniem jest przekonanie klienta (czytelnika oferty reklamowej), że tylko dzięki Tobie w pełni może zrealizować swoje cele. Tylko Ty rozumiesz w pełni potrzeby i problemy klienta. Pokaż, czym różnisz się od konkurencji. O ile lepiej jest kupić u Ciebie.

Warunkiem przekonania klienta jest zaprezentowanie mu wiarygodnych korzyści. Dobrze jest, gdy jest to obietnica osiągnięcia wyraźnych i wymiernych efektów.

Nie dokonasz tego poprzez używanie pustych, napuszonych przymiotników bez pokrycia. Zamiast tego używaj liczb, faktów i dat. Niech fakty mówią same za siebie. Klient zrozumie i... kupi.

Handlowiec sprzedaje najlepiej

Gdybym chciał przekonać czytelnika, że moje teksty skutecznie przekonują klientów do zakupu, to nie używałbym nadmuchanych przymiotników. Nie pisałbym, że jestem najlepszym specjalistą w tej dziedzinie.

Zamiast tego oparłbym się na konkretach. Od 10 lat zajmuję się sprzedażą bezpośrednią. Przeprowadziłem setki prezentacji, nie jestem w stanie policzyć ile produktów i usług sprzedałem przez ten okres czasu. Przekonałem dziesiątki (setki?) klientów z różnych branż i firm. To są fakty, które odróżniają mnie od większości amatorów pisania tekstów reklamowych.

Prawdopodobnie polonista potrafi pisać poprawniej niż ja. Ale ja lepiej sprzedaję. Moim celem nie jest oczarowanie czytelnika gramatyką, czy elokwencją, lecz doprowadzenie klienta do zakupu. W reklamie nie liczą się gierki słowne, lecz konkretne efekty.

Dzięki takiemu podejściu, konkurencja, zamiast przeszkadzać, może pracować dla Ciebie. Dobrze przygotowana reklama sprawi, że to do Ciebie będzie przyciągał wielki napis: WEJŚCIE. I osiedlowy sklepik zamieni się w potężne centrum handlowe.

Żeby tego dokonać trzeba jeszcze zadbać o drugi element.

Ukierunkowanie działania klientów

Internauta, który wejdzie na twoją stronę, nie może w żadnym momencie być pozostawiony samemu sobie. Musisz go poprowadzić do wybranego przez siebie celu. Krok po kroku, od zainteresowania nagłówkiem do formularza zamówienia lub wpisania się na listę mailingową.

Nie zawsze uda się doprowadzić do sprzedaży. Jednak nigdy nie zostawiaj klienta z wyborem: albo kupię, albo sobie pójdę. Daj mu zadecydować, ale na twoich warunkach. Jeżeli w danej chwili odwiedzający nie chce niczego kupić, to zaproponuj mu darmowe porady na temat, powiązany z książką. A w środku raportu, niech będzie opis książki i link do formularza zamówienia. Może to być też oferta wartościowego kursu, lub choćby zapis na listę mailingową.

Takie podejście wymaga większego nakładu pracy, jednak opłaca się w to zainwestować. Wystarczy, że poważnie podejdziesz do klienta i jego potrzeb i rzetelnie opowiesz swoją historię.

Podsumowanie

Nie każda reklama działa na twoją korzyść. Oprócz tego, że musisz przekonać klienta do zakupu, to jeszcze trzeba doprowadzić do złożenia zamówienia u Ciebie, a nie u konkurencji. Zależne jest to od prawidłowego przygotowania USP i właściwego ukierunkowania działań klienta. Pokaż czytelnikowi reklamy największą korzyść z zakupu i daj mu ograniczony wybór reakcji na twoją ofertę.

Powodzenia! ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl