sobota, 22 listopada 2014

Wzywaj do wykonania akcji!

Wzywaj do wykonania akcji!


Autor: Robert Wiliński


Tak się składa, że jestem uczestnikiem wielu list adresowych. Nie wydaje się to dziwne, bo e-mail marketing to moja pasja i lubię wiedzieć co się dzieje w tej branży...


Niestety wiadomości, które dostaję rzadko stoją na bardzo wysokim poziomie. W znakomitej większości mogę już na pierwszy rzut oka wyłapać kilka poważnych błędów.

Jednym z błędów, który dość często się powtarza jest niejasne CTA (call to action).

Nie ważne, czy Twoje wiadomości są w formacie HTML, czy txt - bezwzględnie musisz zwrócić uwagę na przejrzystość przekazu i jednoznaczne CTA.

Jeśli już na pierwszym ekranie swojej wiadomości zaatakujesz czytelnika serią kolorowych linków, może stać się rzecz straszna.

W takiej sytuacji subskrybent może zrobić dwie rzeczy:

1. Wczytać się w treść i dowiedzieć się gdzie prowadzą poszczególne linki.
2. Przestraszyć się nadmiaru linków i zamknąć wiadomość.

Oczywiście sytuacja z punktu drugiego jest nie do przyjęcia. Na szczęście możesz się jej wystrzec przestrzegając kilku prostych zasad:

- Przed i po linku zostawiaj białą przestrzeń
- Między linkami wstawiaj co najmniej kilka linijek wartościowego tekstu
- Podczas tworzenia wiadomość w formacie HTML opisuj linki jednoznacznymi anchor textami, które potrafią zidentyfikować stronę na którą kieruje dany link.

Co prawda zagadnienie odpowiednio dobranego wezwania do akcji jest bardzo skomplikowane. Nie da się wszystkiego opisać w jednym króciutkim artykule. Mimo wszytsko gwarantuję Ci bez chwili zastanowienia, że stosując się do powyższych zasad odniesiesz lepsze rezultaty niż dotychczas (jeśli ich nie przestrzegałeś).


Artykuł ten jest fragmentem
Darmowego Kursu E-mail Marketingowego
SEKRETY LISTY MAILINGOWEJ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak być rozpoznawalnym w e-mail marketingu?

Jak być rozpoznawalnym w e-mail marketingu?


Autor: Robert Wiliński


Wolisz, być osobą powszechnie rozpoznawaną, czy siedzieć w cieniu innych błyszczących „gwiazd”? Chcesz, aby ludzie zadawali Ci pytanie: "A kim Ty właściwie jesteś?"


i jeszcze jedno pytanie pytanie…

Chcesz być rozpoznawany i ceniony przez swoich czytelników, czy po prostu być kolejną osobą wysyłającą im e-maile?

Chodzi mi o pole OD. Jeśli w każdej wiadomości będziesz podpisywać się w inny sposób – raz będziesz sklepem, raz sobą, raz swoim pracownikiem, a jeszcze innym razem po prostu adresem e-mail to nikt Cię nie zapamięta, a Twoje wiadomości będą miały mizerną skuteczność.

Mam dla Ciebie dobrą radę. Zakładając nową listę mailingową raz zdefiniuj swoje pole OD i nigdy go nie zmieniaj. Oczywiście warto dla różnych list mieć różne pola OD, ale w ramach jednej listy staraj się go nie zmieniać.

Spraw, aby subskrybenci Cię zapamiętali i żeby jednym spojrzeniem na wartość w polu OD wiedzieli, że wewnątrz wiadomości jest wartościowa treść. Stań się w ich oczach marką serwującą dobre informacje, a Twój e-mail marketing będzie skuteczniejszy…

Ludzie uwielbiają otwierać wiadomości zawierające wartościową treść przesyłaną przez osoby, które lubią, cenią i szanują… Stań się taką osobą, a e-mail marketingowy sukces masz gwarantowany. Nie ma lepszej drogi do osiągnięcia tego celu niż dawanie swoim czytelnikom wartościowych informacji. Musisz jednak pamiętać, aby Twoje treści były naprawdę dobre. Rozdając darmowe poradniki ogólno-dostępne w internecie niczego nie osiągniesz. Musisz dać coś więcej... Jakąś cząstkę siebie... Tylko postępując w taki sposób odniesiesz porządany sukces.


Artykuł ten jest fragmentem
Darmowego Kursu E-mail Marketingowego
SEKRETY LISTY MAILINGOWEJ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak copywriter potrafi grać na uczuciach?

Jak copywriter potrafi grać na uczuciach?


Autor: Paweł Cisek


Artykuł ma na celu pokazanie jednego ze schematów, który copywriterzy często wykorzystują w pisaniu tekstów perswazyjnych. Jednak opisane tutaj zasady możesz odnieść do każdego typu tekstu.


Kiedy idziesz po bułki do hipermarketu musisz przeważnie przejść całą halę, aby się do nich dostać. Zapewne znasz ten trik, który ma sprawić, iż kupujesz rzeczy, które zauważysz po drodze do regału z pieczywem, mimo tego, że przyszedłeś tylko po ciepłe bułeczki na śniadanie.

Bardzo podobnie jest z marketingiem w internecie. Tutaj niezwykle potężną bronią są teksty reklamowe, które pisze copywriter, mają one zachęcić potencjalnego klienta do zakupu danej rzeczy. Ich zadanie polega na tym, aby w taki sposób przedstawić dany produkt, byś pomyślał sobie: "Kurczę, ja muszę to mieć!"

Najbardziej popularnym schematem pisania ofert sprzedażowych jest AIDA, który pochodzi od czterech angielskich słów, mianowicie Attention (uwaga), Interest (zainteresowanie), Desire (pożądanie), Action (akcja).

Najpierw musisz bowiem zwrócić uwagę potencjalnego klienta na oferowany przez ciebie produkt poprzez chwytliwy nagłówek twojej oferty. W kolejnym kroku zainteresować go produktem przez przedstawienie jego pozytywnych cech i opisanie go. W końcu wywołać w czytelniku pożądanie produktu, czyli pokazanie mu jakie korzyści osiągnie dzięki temu, że zakupi go właśnie u ciebie. Na końcu tekstu sprzedażowego należy nawołać czytelnika do akcji, czyli, np: zakupu przedmiotu poprzez kliknięcie w przycisk KUP.

To jest bardzo uproszczony opis techniki AIDA, aczkolwiek pomoże on Ci zrozumieć w jaki sposób działają teksty sprzedażowe.

Niebawem postaram się przekazać Ci więcej informacji na temat technik stosowanych przez copywriterów. Póki co jednak, mam do Ciebie jedną małą prośbę. Otóż chciałbym zapytać, co Cię najbardziej denerwuje w tekstach sprzedażowych i reklamach? Czy jest to zbyt nachalne namawianie Cię do kupna, czy też jakiś inny element, który Ci nie odpowiada jako odbiorcy?


Więcej przeczytasz na:

CisuWriter - blog copywritera-freelancera

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Planujemy gazetę firmową krok po kroku

Planujemy gazetę firmową krok po kroku


Autor: Jacek Roch


Jak każdy projekt, także i przygotowanie firmowej gazetki należy dobrze zaplanować. Przedstawiamy kolejne etapy pracy nad projektami typu custom publishing.


Custom publishing to inaczej przygotowywanie wydawnictw firmowych na zlecenie - najczęściej są to gazetki firmowe czy biuletyny korporacyjne. W ich tworzeniu bierze zwykle udział dział komunikacji wewnętrznej firmy, dział marketingu lub dział PR. Partnerem zewnętrznym jest specjalistyczna agencja custom publishing.

Po co nam gazeta firmowa?

Przede wszystkim zdefiniuj, po co ci gazeta firmowa? Czy chcesz lepiej komunikować się z personelem, czy też wzmocnić komunikację z klientami? Czy zadaniem, jakie stoi przed gazetą, będzie natychmiastowe zwiększenie sprzedaży, czy też to długofalowa inwestycja w lojalność konsumentów (zdecydowanie radzimy wybrać tę drugą opcję).
Gdy już wiesz, co z osiągnąć, wiesz, którą drogą iść, a której unikać. Trzymaj się tego i co pewien czas patrz na swój projekt zadając sobie pytanie: czy to, co robimy, jest spójne z celem, dla którego zaczęliśmy nad tym pracować?

Dobierz zespół

W każdej branży fachowy zespół to podstawa. Kogo będziesz potrzebować przy produkcji gazetki firmowej? To zależy od wielkości projektu, jednak zwykle potrzebni będą:

Redaktor naczelny
Autorzy tekstów
Redaktor
Grafik/studio graficzne
Korektor
Drukarnia

Jeśli nie masz w swoim otoczeniu osób na wymienione stanowiska, zwróć się do agencji custom publishingowej. Znajdziesz w niej partnera i doświadczonego doradcę, dzięki któremu unikniesz kosztownych wpadek.

Zaplanuj kalendarz

Na przygotowanie pisma o objętości 24-32 stron dobrze jest przeznaczyć 5 tygodni ciągłej pracy. Przy kolejnych wydaniach ten czas można skrócić o 1-2 tygodnie, jednak pamiętaj, by zawsze mieć w zapasie kilkudniowy margines. Jeśli wiesz, że gazeta musi być gotowa na targi, działaj tak, by mieć ją gotową 3-4 dni przed imprezą. W procesie przygotowania gazetek firmowych bierze udział wiele osób i nigdy nie wiesz, która akurat się spóźni z oddaniem swojej części.

Kompletuj materiały

Gdy zaczynają spływać do Ciebie materiały zadbaj o to, by do składu przesyłać je kompletnymi zestawami, tj. np. artykuł wraz ze wszystkimi zdjęciami oraz wytyczne dla grafika, jak dana strona powinna wyglądać. Zaoszczędzisz sobie i jemu nerwów - niekiedy przygotowanie jednej rozkładówki zajmuje pół dnia, który to czas okazuje się zmarnowany gdy nazajutrz redaktor dosyła cztery nowe zdjęcia, które absolutnie koniecznie muszą zmieścić się przy tekście.

Korektę rób na końcowym składzie
Nic tak nie psuje dobrego wrażenia jak błąd ortograficzny czy literówka w tytule, dlatego upewnij się, że przed drukiem cały materiał przeczyta zawodowy korektor. Na jego biurku powinna wylądować już ostatecznie złożona gazeta, po wszystkich poprawkach redakcyjnych i korporacyjnych. Korektor czyta gazetę jako ostatni, tuż przed drukiem - daj mu na to przynajmniej jeden dzień, opłaci się.

Sprawdź nakład

Gdy nakład przyjedzie z drukarni, wyrywkowo sprawdź jakość wykonania poszczególnych egzemplarzy. Otwórz 5-6 przypadkowych paczek i przeglądnij po kilka egzemplarzy w każdej z nich. Druk offsetowy, jak każda produkcja, ma pewien margines błędu - jednak jeśli na co drugim egzemplarzu zauważysz plamy, niezgodność kolorów czy słabą oprawę - złóż reklamację.

Kolportaż
W zależności od wybranego modelu dystrybucji, przekaż wydrukowaną gazetę do kolportażu. Jeśli ma być wysyłana pocztą - sprawdź, czy Poczta Polska lub prywatny operator pocztowy może od razu zafoliować egzemplarze i przykleić etykietę adresową. Tę usługę oferuje też część drukarni, ale często okazuje się, że Poczta robi to taniej.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Galeria sławnych copywriterów: John Caples

Galeria sławnych copywriterów: John Caples


Autor: Ł.D. Kamiennik


John Caples żył w latach 1900 – 1990. Był słynnym autorem tekstów reklamowych oraz nauczycielem kilku pokoleń twórców reklam.


Wykładam między innymi w Columbia Business School, opublikował dziesiątki artykułów w prasie branżowej oraz kilka książek.

Ponad 50 lat pracował w agencji reklamowej BBDO. Zasłynął jako twórca koncepcji reklamy „naukowej” oraz metod testowania i dokładnego pomiaru efektywności reklam.

Jedną z jego najlepszych książek pt. „Tested Advertising Methods” uznaje się za biblię copywriterów oraz twórców reklam.

David Ogilvy nazwał kiedyś Caplesa „jednym z najskuteczniejszych copywriterów, jaki kiedykolwiek żył.”

John Caples był zwolennikiem prostoty tekstów reklamowych, testowania oraz konsekwencji w praktykowaniu rozmaitych reguł.

Jako młody copywriter w agencji reklamowej Ruthrauff and Ryan, napisał prawdopodobnie najsłynniejszą reklamę wszechczasów: „Śmiali się, gdy usiadłem przy fortepianie — ale kiedy zacząłem grać…”

Reklama dała rekordową ilość kuponów. Była tak skuteczna, że przez lata publikowano ją w wielu innych gazetach i magazynach.

Od chwili ukazania się reklamy z powyższym nagłówkiem, zaczęto ją „plagiatować” — zarówno sam nagłówek, jak i całą koncepcję z wielką precyzją.

Nie jest to zabronione! Nawet najlepsi copywriterzy dzisiejszych dni polecają, aby kolekcjonować przetestowane teksty reklamowe i „kraść” zawarte w nich pomysły, koncepcje, strategie … a nawet posługiwać się nimi, jako wzorem dla swoich tekstów.

O ile nie jest to zakazana technika, to jednak nie pomaga rozwinąć własnej kreatywności. Można popaść w rutynę i zamiast uruchamiać własne siły twórcze, uciekamy się do kolekcji swipe file w obawie, że nie uda nam się samodzielnie napisać wystarczająco dobrej reklamy.

Kwestia wyboru. Moja rada: Korzystajmy ze swipe file, jak ze źródła inspiracji. Nie jak z czegoś, co możemy w 80% skopiować i uznać za swoje.

Niecałe dwa lata po ukazaniu się reklamy z powyższym nagłówkiem, John Caples przyłączył się do agencji BBDO (Batten, Barton, Durstine and Osborn), gdzie spędził resztę swojego zawodowego życia. W 1941 roku został wiceprezesem, a w latach późniejszych służył firmie, jako dyrektor kreatywny.

Kariera Caplesa została przerwana na krótki okres w czasie II wojny światowej, kiedy dostał wezwanie z powrotem do marynarki wojennej. W tym czasie awansował na stopień komandora.

Książki autorstwa Johna Caplesa

Caples zapisał swoją wiedzę z zakresu reklamy i copywritingu, zdobytą w ciągu niemal 50 lat praktyki w następujących książkach:

#1: Tested Advertising Methods (wyd. I w 1932 roku),

#2: Advertising For Immediate Sales (1936),

#3: Advertising Ideas (1938),

#4: Making Ads Pay (1957),

#5: How To Make Your Advertising Make Money (1983).

Poza Tested Advertising Methods, której polskie wydanie to Skuteczna reklama, żadna z pozostałych książek nie jest już dostępna w druku.

Od jakiegoś czasu, Skuteczna reklama również została wycofana z druku, lecz przy odrobinie szczęścia można ją złapać na Allegro (IV i V wydanie).

W dniu śmierci, tj. 10 czerwca 1990 Caples miał 90 lat.


Po więcej na temat pisania tekstów, copywritingu
& reklamy ... zapraszam na bloga: www.TotalCopywriting.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.