środa, 26 grudnia 2012

Jak pisać ciekawe teksty, które będą chętnie czytane?

Jak pisać ciekawe teksty, które będą chętnie czytane?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Poznaj 3 praktyczne techniki pisania ciekawych tekstów i wykorzystaj je by zainteresować swoją stroną klientów. Dzięki temu twoja witryna stanie się dla nich cennym źródłem informacji, a Ty - ekspertem w swojej dziedzinie. Sieć jest pełna stron, których nikt nie chce czytać. Dlaczego? Bo są nudne, albo pisane nieludzkim językiem. Czy i Twoja jest taka? Copywriter zna przynajmniej trzy techniki tworzenia ciekawych tekstów, które wzbudzą zainteresowanie czytelnika do tego stopnia, że przeczyta cały artykuł, aż do końca. Jedna z nich, często prowadzi do zaskakujących rezultatów.

Okazuje się, że sam ciekawy i wyszukany design strony internetowej to za mało, by zdobyć czytelnika. Rolę tę spełniają publikowane w serwisach artykuły, wypełnione informacjami, których szukają internauci. Nie wystarczy jednak tylko zaoferowanie im informacji, których poszukują. Trzeba je jeszcze podać w odpowiedni sposób.

Ciekawie podany tekst zapewnia dwie rzeczy:

1. Będzie przeczytany do samego końca – czytelnik zapozna się ze wszystkimi informacjami.
2. Czytelnik poczuje, że ktoś wreszcie odpowiedział na jego potrzeby informacyjne. To budzi zaufanie i rodzi wiarygodność, a to już prosta droga do przekonania go do wykonania NOR.

Jedną z najczęstszych przyczyn publikacji nieciekawych tekstów na stronach jest to, że ich autorzy zapominają, iż piszą dla ludzi. Koncentrują się na informacji, zamiast na czytelniku.

I to jest kluczowy sekret pisania tekstów, które chętnie się czyta. Muszą być one dostosowane do czytelnika, odpowiadać na jego pytania i potrzeby. Ważne jest też, by dostosować tekst do percepcji odbiorcy i wykorzystać naturalne mechanizmy przyciągania uwagi.

Każda strona internetowa ma tylko taką wartość, jaką widzą w niej jej odbiorcy.

3 techniki pisania ciekawych tekstów:

1. Daj czytelnikowi to, czego szuka

Na samym początku musisz zdecydować, do kogo kierujesz swoją stronę. Kto jest jej docelowym odbiorcą, który najbardziej skorzysta na zapoznaniu się z opublikowanymi na niej informacjami.

To jest tak samo, jak z rozmową. Jeżeli interesujesz się pisaniem skutecznych tekstów reklamowych, to gdy tylko usłyszysz, że ktoś wypowiada się na ten temat, od razu nadstawiasz ucha. W większości wypadków, szydełkowanie nie wzbudzi już takiego entuzjazmu.

Następny etap przygotowań, to poznanie docelowego odbiorcy. Kim jest i czego szuka na twoich stronach? Z jakimi problemami się zmaga, czego się obawia, do czego dąży i o czym marzy?

Kiedy już określisz swojego docelowego odbiorcę i zbierzesz informacje na jego temat, możesz zacząć dostosowywać zawartość strony do jego oczekiwań. Wybierz tematy, które go najbardziej interesują, daj odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.

Nie umieszczaj tekstów, które nie zawierają informacji, ważnych dla wybranej grupy docelowej. Może być tak, że czytelnik, którego chcesz namówić do NOR, przypadkowo trafi na taki tekst na samym początku odwiedzin na twojej stronie. Na podstawie jednego, nudnego artykułu jest w stanie szybko stwierdzić, że twoja strona nie ma niczego interesującego do zaoferowania.

2. Wykorzystaj naturalną ciekawość

Nie wystarczy sam temat, interesujący czytelnika. Trzeba jeszcze treść podać w sposób, który go zaciekawi.

Co interesuje ludzi najbardziej? Oto kilka przykładów:

* Przede wszystkim inni ludzie. Ożywiaj informacje historiami z życia ludzi podobnych, do docelowego odbiorcy.
* Newsy. Zmień tekst w wiadomość o wydarzeniu, które ma znaczący wpływ na życie czytelnika.
* Konflikt. Zawsze gwarantuje powodzenie. Konflikt może rozgrywać się na wielu płaszczyznach, na przykład: twój produkt wzbudza sprzeciw konkurencji, klienci, którzy skorzystali z twojej oferty wywołują zamieszanie w swoim środowisku, jak walczysz z przeciwnościami, w ulepszaniu swojego produktu.
* Niezwykłe wydarzenia, coś co wywołuje zdziwienie, czego jeszcze nie było.
* Tajemnice i sekrety. Jeżeli ujawniasz coś, co dostępne jest tylko dla wąskiego grona, na pewno zaciekawi czytelnika.

Przypatrz się serwisom informacyjnym, jak konstruują swoje wiadomości.

Zacznij od informacji, której nie zna czytelnik. Jeśli na początku napiszesz o czymś, co jest mu dobrze znane, pomyśli, że nic ciekawego nie ma na tej stronie.

3. Zbuduj napięcie, które zmusi do zapoznania się z całością artykułu

To bardzo mocna technika, która pomimo swojej prostoty, potrafi zaskoczyć swoją skutecznością.

Wykorzystaj tak zwany Zeigarnik effect. W skrócie, polega on na tym, że niedokończone zadania tworzą psychiczne napięcie, które można rozładować tylko w jeden sposób. Trzeba doprowadzić do zakończenia zadania.

Wystarczy, że na początku tekstu zapowiesz jego kolejne elementy, i uświadomisz czytelnikowi, że musi przeczytać całość, by odkryć jego pełny sens. Mogą to być kolejne kroki działania, albo też rozpoczęte historie, które dokończysz dopiero pod koniec artykułu.

Dzięki temu czytelnik nie odpuści, dopóki nie dokończy ‘zadania’, czyli przeczyta cały tekst.

Technika ta często wykorzystywana w telewizji, gdy na początku wiadomości, prowadzący zapowiada ciekawe historie i przechodzi do kolejnych tematów. Popularne seriale są dobrym przykładem tworzenia napięcia. Poszczególne odcinki kończą się bowiem często w samym środku ważnej sceny, wzbudzając ciekawość i pytanie: Co z tego wyniknie?

To tylko trzy, proste sposoby na pisanie ciekawych tekstów. Ich zastosowanie jednak przynosi znaczące efekty. Wypróbuj jej jak najszybciej, a od razu wzrośnie zainteresowanie internautów twoimi tekstami.

Powodzenia!
---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Copywriting: Jak podawać cenę produktu by działała na korzyść sprzedawcy

Copywriting: Jak podawać cenę produktu by działała na korzyść sprzedawcy

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Copywriting to sztuka sprzedaży za pomocą tekstu pisanego. Żadna sprzedaż zaś nie obędzie się bez podania ceny potencjalnemu klientowi. Jak zrobić to umiejętnie, by cena nie była przeszkodą lecz pomocą w sprzedaży? Każdy, kto czyta Twoją ofertę, prędzej czy później (raczej prędzej) zada sobie proste pytanie: A ile to kosztuje? Od odpowiedzi na to pytanie, zależy los Twojej sprzedaży. Jak więc mówić o cenie produktu, by zyskać klienta? Oto co Copywriter radzi w tej sprawie.

Jednym, z najpowszechniejszych błędów w sprzedaży jest ukrywanie ceny. Niektórzy starają się zakamuflować ją gdzieś w tekście, inni w ogóle jej nie podają. Co w tym złego?

Ukrywanie ceny wzbudza nieufność i podejrzenia ze strony klientów. Jeśli sprzedawca nie chce podać wprost ceny, to znaczy, że coś kręci.

Nie wstydź się ceny! Okaż wiarę w swój produkt! Jeśli Ty nie jesteś przekonany do jego wartości, to jak chcesz przekonać do tego klienta?

Usprawiedliwienie ceny

Doświadczeni sprzedawcy powiadają, że jeżeli klient mówi, iż cena jest za wysoka, to znaczy, że po prostu nie został przekonany do wartości sprzedawanego produktu.

Jaką wartość w oczach klienta ma Twój produkt? Czy równoważy ona cenę? Czy nie próbujesz sprzedawać malucha w cenie mercedesa? Jeżeli produkt według klienta, ma mniejszą wartość, niż żądana cena, to niczego nie kupi. Oto sekret wielu nieudanych prób sprzedaży.

Musisz zwiększyć wartość produktu lub usprawiedliwić cenę.

Jak to zrobić? Masz do dyspozycji 4 sposoby:

* Pokaż, co składa się na produkt, dlaczego ma taką wartość
* Oblicz, jakie zyski przynosi klientowi produkt
* Oblicz, jakie straty ponosi klient, który nie używa produktu
* Porównaj produkt z konkurencją

Promocje cenowe


Często w ofertach możemy zobaczyć, jak ’sprytny’ sprzedawca przekreśla starą cenę i podaję nową, ‘promocyjną’, by zachęcić do szybkiego zakupu. Jeżeli ten zabieg nie zostanie usprawiedliwiony w wiarygodny sposób, to klienta nie zaufa takiej promocji.

Ktoś sprzedaje komputer. Pierwotna cena to 2000 złotych, a nowa, promocyjna, to 1000. Co sobie pomyślisz? Jeżeli sprzedawca, ot tak sobie, przekreślił starą cenę, to ile ten produkt jest naprawdę wart? Czy on sobie po prostu nie wymyślił tej absurdalnej, wysokiej ceny i próbuje Cię teraz nabrać?

Jeżeli natomiast, ten sam sprzedawca, napisze: „Zostało tylko kilka sztuk ze starej partii komputerów. Trudniej nam będzie znaleźć na nie nabywców niż na najnowsze modele, dlatego chcemy szybko odzyskać zainwestowane w nie pieniądze….” to co sobie pomyślisz? Brzmi to wiarygodnie, prawda? Czy to obniża wartość produktu? Nie, to te same parametry co wcześniej, ale obniżka jest wiarygodna.

Najniższe ceny

Nigdy nie pisz, ani nie mów, że masz najniższe ceny. Poza tym, że każdy tak mówi, a klienci i tak w to nie wierzą, to łatwo wpaść w pewną pułapkę.

Klient, któremu zależy na niskiej cenie i postanowi sprawdzić te ‘najniższe ceny’, spodziewa się, że faktycznie będą one niewielkie. Problem w tym, że w większości wypadków, jego wizja niskich cen będzie różniła się od Twojej. Okaże się, że dla klienta te ceny nie są wcale tak atrakcyjne.

Spróbuj innego podejścia. Napisz, że masz wysokie ceny. Boisz się, że to odstraszy klientów? Spokojnie, z ciekawości i tak sprawdzą, czy faktycznie są takie porażające. Gdy okaże się, że nie są wcale takie wysokie, jak się spodziewali, to będą mile zaskoczeni. Dodatkowo, na Twoją korzyść zadziała prawo kontrastu – w porównaniu ze spodziewanymi, wysokimi cenami, ceny Twoich produktów wydadzą się o wiele mniejsze i klient nie będzie miał innego wyjścia - kupi Twój produkt!

Sukcesów w sprzedaży!
---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pisanie tekstów: 6 element - Jak przekonać klienta do podjęcia natychmiastowej decyzji o zakupie?

Pisanie tekstów: 6 element - Jak przekonać klienta do podjęcia natychmiastowej decyzji o zakupie?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Stworzyłeś doskonałą, korzystną i wiarygodną dla klienta ofertę. Umieściłeś ją na stronie internetowej, na którą skierowałeś ruch i... nic szczególnego się nie dzieje. Czegoś jeszcze brakuje ofercie. Nie wystarczy przekonać klienta do zakupu. Trzeba go przekonać, żeby kupił TERAZ. Tylko taka perswazja przekłada się na wzrost zamówień. Stworzyłeś doskonałą, korzystną i wiarygodną dla klienta ofertę. Umieściłeś ją na stronie internetowej, na którą skierowałeś ruch i... nic szczególnego się nie dzieje. Czegoś jeszcze brakuje ofercie.

Nie wystarczy przekonać klienta do zakupu. Trzeba go przekonać, żeby kupił TERAZ. Tylko taka perswazja przekłada się na wzrost zamówień. Tak właśnie pisze teksty dobry copywriter.


Co nam po tym, że klient chce posiadać oferowany przez nas produkt, ale nie jest jeszcze zdecydowany na za zakup? Albo jeszcze gorzej – my go przekonujemy do zakupu, a on składa zamówienie u konkurencji! Do kitu z taką perswazją.

Podczas każdej sprzedaży (bezpośredniej i za pomocą oferty drukowanej lub zamieszczonej w Internecie) przychodzi taki krytyczny moment, który decyduje o jej dalszych losach. Klient jest już prawie przekonany do zakupu, jest zainteresowany oferowanym produktem i korzyściami, ale wciąż jeszcze nie jest gotowy do podjęcia ostatecznej decyzji.

W takim momencie potrzebny jest impuls, który pchnie sprzedaż i pomoże klientowi zrobić ostatni, mały krok – złożyć zamówienie.

Istnieje 5 klasycznych elementów perswazji, prowokujących klienta do podjęcia natychmiastowej decyzji. Nie ma w nich niczego odkrywczego. Ich siła polega na tym, że wywołują natychmiastową sprzedaż. Są sprawdzone przez setki znanych sprzedawców i marketerów.

Co więcej, sam pewnie nie raz zostałeś ponaglony do zakupu, przynajmniej jednym z tych elementów.

Są tylko dwa powody dla których klient zrobi to, do czego go namawiasz:

1.Dajesz mu coś, czego potrzebuje i pragnie.
2.Wzbudzasz w nim obawę (a nawet strach), że straci coś ważnego i cennego, jeśli nie zrobi tego, co Ty chcesz.

Zacznijmy od spełnienia pragnień klienta.

Gwarancja satysfakcji

Jest to jeden z najprostszych, a zarazem najgenialniejszych sposobów na przekonanie klienta do podjęcia decyzji. Jego siła polega na tym, że pomagamy klientowi... odłożyć decyzję! Tak, odłożyć decyzję na później. Zdejmujemy z niego cały ciężar i presję.

Najogólniej, trzeba mu powiedzieć tak:

„Hej, nie podejmuj teraz ostatecznej decyzji. Weź ten produkt na próbę. Przekonaj się jak działa, czy spełnia twoje oczekiwania, porównaj z innymi. Weź to do siebie i wypróbuj.

Masz dużo czasu na podjęcie ostatecznej decyzji. Przekonaj się, czy to jest to, czego potrzebujesz. Po 30 dniach, gdy będziesz miał mnóstwo okazji do sprawdzenia naszego produktu sam zdecydujesz czy chcesz tego, czy nie. Jeśli zechcesz zwrócić produkt – bez żadnych pytań i komplikacji zwrócimy Ci cała kwotę. Nic nie ryzykujesz, więc przekonaj się sam, jak to działa.”


Nie musisz obawiać się tego, że klienci masowo zaczną zwracać produkty. Z wieloletnich doświadczeń wynika, że tylko niewielu korzysta z tej możliwości, a za to spory odsetek z tego właśnie powodu dokonuje zakupu.

Bonusy

Kiedy klient się waha, to oznacza, że nie jest jeszcze w pełni przekonany o wartości produktu. Wie ile pieniędzy musi wydać, ale nie jest pewien, czy produkt jest tego wart.

W tej sytuacji musisz go przekonać tylko do jednej rzeczy. Nie, nie do tego, że produkt wart jest swojej ceny. Raczej do tego, że wartość produktu wielokrotnie przekracza cenę! Że to interes życia. Za śmieszne pieniądze dostaje coś cennego, co jest warte więcej, niż te kilka nędznych groszy.

Sposobem na zwiększenie wartości produktu są bonusy. Daj więcej, niż klient oczekuje. Dodaj za darmo dodatkowe wyposażenie, coś co zwiększa funkcjonalność oferowanego produktu, ulepsza go, pomaga w jego użytkowaniu.

Wzbudzanie obaw i strachu

Przejdźmy do sposobów wzbudzania obaw. Bywa, że są one o wiele bardziej skuteczne, od dwóch pierwszych. Tu jednak liczy się intensywność wywoływanych emocji. Czytelnik musi czuć narastające zagrożenie konkretną i ważną stratą.

3 zasadnicze zagrożenia dla klienta, związane z zakupem produktu:

1.Ograniczenie czasu trwania wyjątkowej promocji
2.Ograniczenie liczby dostępnych produktów
3.Rosnąca cena.

Każde z tych ograniczeń jest podobne w działaniu. Oto jest produkt. Za chwilę jednak może go już nie być w ogóle, albo cena znacznie wzrośnie, lub też minie czas wyjątkowej promocji.

Każda zwłoka w działaniu oznacza dla klienta wymierne straty. Aby zakup był jak najbardziej korzystny, trzeba szybko podjąć decyzję, zanim zmienią się warunki sprzedaży. I to jest cała tajemnica skuteczności tej techniki. Korzystną decyzję można podjąć tylko teraz. A czas mija...

Można jeszcze dotknąć emocji związanych z sytuacją klienta, jego problemami i czyhającymi na niego zagrożeniami. Trzeba pokazać wtedy, że każda chwila zwłoki nieodwracalnie pogarsza sytuację. Produkt musi wtedy być skuteczną odpowiedzią na obawy potencjalnego klienta.

I to już koniec naszego cyklu na temat 6 elementów skutecznej oferty. Nie znaczy to jednak, że nic więcej nie da się już zrobić. Przeciwnie! Od czegoś jednak trzeba zacząć pisanie skuteczniejszych tekstów, a wykorzystanie zaprezentowanych przeze mnie 6 elementów od razu zwiększa skuteczność każdej oferty.

Życzę samych sukcesów w sprzedaży! ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pisanie Tekstów: 5 element, który decyduje o skuteczności oferty

Pisanie Tekstów: 5 element, który decyduje o skuteczności oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Jak uchronić ofertę przed odrzuceniem ze strony potencjalnych klientów i przekonać do niej największego sceptyka? Prawdziwym wyzwaniem, przed jakim staje copywriter jest przekonanie klienta do zakupu. To nie problem napisać ofertę. Sztuką jest napisać ofertę, która sprzedaje.

Jedną z głównych przyczyn braku skuteczności ofert i reklam jest brak wiarygodności.

Współcześni klienci po prostu z założenia nie wierzą reklamom. Czytali już tyle niesamowitych obietnic, widzieli mnóstwo fantastycznych reklam, obiecujących złote góry i wiedzą, że trzeba być w stosunku do nich bardzo ostrożnym.

Aby przekonać sceptycznego klienta, musisz dać mu konkretny i wyraźny powód do zakupu oraz udowodnić, że spełnisz swoje obietnice. I to jest sekret skutecznej sprzedaży. Prosta, wręcz banalna zasada, jednak rzadko kiedy jest ona efektywnie stosowana.

Największym błędem, jaki można popełnić, przy pisaniu oferty sprzedażowej w Internecie, jest skupienie uwagi na wyliczaniu kolejnych, fantastycznych korzyści, zamiast na przekonaniu do nich klienta.

Taktyka ta używana jest przez często akwizytorów. Liczą oni na to, że jeśli zasypią klienta wspaniałymi obietnicami i wizjami nieziemskiego szczęścia, to słuchacz w końcu ‘zmięknie’ i w ten sposób przekonają go do zakupu. Tylko, kiedy ostatnio zdarzyło Ci się kupić coś od takiego akwizytora? Jeśli jesteś podobny do mnie, to szerokim łukiem omijasz tego typu sprzedawców.

Problem w tym, że, kiedy w Internecie klient ‘mięknie’ pod wpływem zalewu akwizytorskich obietnic, to nie kupuje, lecz ucieka ze strony z taką ofertą.

Mało znany sekret skutecznej sprzedaży, opracowany i sprawdzony przez legendarnego Elmera Wheelera, brzmi tak: 10 sekund na telegraficzne przedstawienie korzyści i 3 minuty na dowód. A większość ofert odwraca ten porządek – 3 minuty na korzyści i 10 sekund na dowód. Zamiast więc wciskać klientowi kolejne frazesy, skup się na najważniejszych obietnicach i udowodnij, że je spełnisz.

Nic nie zastąpi mocnych dowodów.

Największą stratą czasu przy tworzeniu ofert, jest wymyślanie kolejnych genialnych korzyści z zakupu produktu, którym i tak nikt nie wierzy. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ważne ostrzeżenie dla wszystkich, którzy publikują swoje oferty i reklamy w Internecie

Ważne ostrzeżenie dla wszystkich, którzy publikują swoje oferty i reklamy w Internecie

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Podczas tworzenia jednego z ostatnich tekstów na stronę internetową, zwrócono mi uwagę na jedną rzecz: „Nie zależy mi (a nawet nie chcę), żeby tekst pisany był w stylu Piotra Majewskiego”. To ważne dla copywritingu, jeżeli bowiem taka uwaga pada ze strony klienta, to zwiastuje koniec pewnej epoki. Kończy się bezkarne powielanie wyświechtanych sloganów i ‘zabójczo skutecznych’ nagłówków na każdą okazję. Copywriter, który tego nie zrozumie odpada z gry o klienta. Podczas tworzenia jednego z ostatnich tekstów na stronę internetową, zwrócono mi uwagę na jedną rzecz: „Nie zależy mi (a nawet nie chcę), żeby tekst pisany był w stylu Piotra Majewskiego”. To ważne dla copywritingu, jeżeli bowiem taka uwaga pada ze strony klienta, to zwiastuje koniec pewnej epoki. Kończy się bezkarne powielanie wyświechtanych sloganów i ‘zabójczo skutecznych’ nagłówków na każdą okazję. Copywriter, który tego nie zrozumie odpada z gry o klienta.

Czemu klient nie chciał, by oferta była tworzona w stylu Piotra Majewskiego? Nie wyjaśnił. Ponieważ przesłany przeze mnie tekst podobał się zleceniodawcy, to znaczy, że wstrzeliłem się w jego oczekiwania i dobrze odczytałem jego intencje i obawy. Czego obawiał się klient? Zanim spróbuję odpowiedzieć na to pytanie, zastanówmy się nad tym, jaki jest ten tzw. ’styl Piotra Majewskiego’?

Zwodnicza magia starych reklam

Zapewne każdy z czytelników zna słynny tytuł sztandarowej oferty Piotra Majewskiego „Śmiali się, gdy płaciłem za dostęp do CzasNaE-Biznes… ale gdy moja strona zaczęła zarabiać…”. Jest to przeróbka nagłówka jednej z najbardziej znanych, klasycznych wręcz i bardzo skutecznych reklam. W ten właśnie sposób John Caples reklamował na początku XX wieku korespondencyjny kurs gry na fortepianie. Nie ma nic złego w modelowaniu skutecznych nagłówków. Ten jeden jednak powielony jest na dziesiątkach stron, których twórcy wzorowali się na Piotrze Majewskim.

Dzisiejszy odbiorca reklamy jest o wiele bardziej wyedukowany i o wiele mniej naiwny niż czytelnik z czasów Caplesa. Widział już dziesiątki reklam i słyszał setki niewiarygodnych obietnic. Wypróbował wiele cudownych produktów i nie bardzo wierzy reklamom. Jednak wciąż jest spora grupa osób, której nie zraża ten staroświecki nagłówek. Bo czy ktoś w niego faktycznie wierzy…?

Wróćmy do próby choćby ogólnego określenia tzw. ’stylu Piotra Majewskiego’. Gwoli ścisłości muszę dodać uwagę, że to nie do końca sprawiedliwe określenie. Piotr Majewski nie jest twórcą tego stylu. On jedynie zaadoptował pewne techniki pisania z rynku amerykańskiego. Ponieważ był jednym z pionierów w tej dziedzinie i dzięki niemu techniki te stały się w Polsce popularne, to chcąc nie chcąc stał się ikoną tego stylu.

Czym charakteryzuje się tzw. „styl Piotra Majewskiego”?

1. Myślę, że jednym z wyróżników tego stylu jest popularny i zużyty już nagłówek reklamowy. Są ludzie, którzy święcie wierzą w magię i stare, niegdyś bardzo skuteczne nagłówki traktują jak zaklęcie, mające za cel zahipnotyzować czytelnika. Nieważne co i komu sprzedajesz – użyj jednego ze sprawdzonych nagłówków jednego z mistrzów reklamy, a osiągniesz sukces – tak brzmieć może motto magicznych sprzedawców.

2. Drugą cechą, która składa się na omawiany styl jest pseudo perswazja spod znaku NLP. „Tylko wyobraź sobie, jak to wspaniale by było, gdyby miliony nowych klientów zaczęło nagle oblegać twoją stronę www. Zamówienia płynęłyby szerokim strumieniem, a ty leżałbyś sobie na hamaku, w cieniu kalifornijskich palm, a twój biznes sam by się kręcił.” Ponętne prawda? Albo: „Tylko nie myśl teraz o tych wszystkich pieniądzach, jakie szybko mógłbyś zarobić dzięki tej wiedzy. I nie wyobrażaj sobie jak bardzo zmieniłoby się twoje życie, gdybyś zastosował te wszystkie praktyczne porady w swym biznesie”. Mogę tak pisać bez końca :) Tylko czy nie brzmi to naiwnie, a wręcz śmiesznie? Nie podważam teraz skuteczności technik rodem z NLP, ale ich karykaturę, na jaką możemy się natknąć na wielu, wielu stronach internetowych.

3. Trzecią cechą opisywanego przeze mnie stylu są absurdalne, wydumane obietnice. Autentyczny przykład propozycji oferty z pewnego forum: „Wieszając go u siebie w pokoju czy w biurze ogarnie Cię niesamowita chęć przejażdżki każdego miesiąca innym modelem. Ta potężna moc dobrego samopoczucia sprawi, że wszystko będzie się układało po Twojej myśli. Będziesz spotykać na swojej drodze ludzi, którzy dadzą Ci to, o czym marzysz. Będziesz miał zadowolonych klientów, którzy chętnie zostawią u Ciebie pieniądze.” Zgadnijcie, co ma taką magiczną moc? Kalendarz z ze zdjęciami samochodów! Przyznam, że i ja niejednokrotnie próbowałem w taki sposób pisać oferty. Ten typ tekstów został jednak szybko zweryfikowany przez klientów, a dokładniej mówiąc przez ich brak.

Do czego może doprowadzić publikacja ofert w tzw. ’stylu Piotra Majewskiego”? Trzeba przyznać, że czasem do sporej sprzedaży – jednak potrzebny jest odpowiedni klient docelowy. Niestety często oferty skierowane są do inteligentnych i myślących ludzi, którzy nie trawią tekstów w stylu „Śmiali się…” I co wtedy? Ano, trzeba napisać ‘normalną’, interesującą i korzystną z punktu widzenia klienta ofertę. I tyle. Bez wydziwiania i jakichś kosmicznych porównań. Konkretnie i na temat.

Podsumowanie

Struktura i sposób pisania tekstów i ofert reklamowych, która opiera się o tzw. ’styl Piotra Majewskiego’ jest coraz lepiej rozpoznawana przez internautów. A to jest zabójcze dla reklamy. Kiedy czytelnik trafia na tekst, który podpada mu pod tandetną reklamę, od razu przełącza się w tryb sceptycznej ostrożności. Przestaje wierzyć w czytane słowa, bo wie, że chcą mu coś wcisnąć. I szybko ucieka ze strony.

Sposobem na tworzenie wiarygodnych ofert jest unikanie stylu reklamowego. Czasem wystarczy napisać konkretny artykuł na temat korzyści z zakupu, bez wykrzykników, bez „Tylko wyobraź sobie…” i innych ciekawostek. To ma być coś, co będzie na tyle autentyczne i rzetelne, że przyciągnie uwagę klienta i skłoni go do zakupu. Czytelnik musi mieć możliwość odnalezienia się w czytanym tekście, a takie nadmuchane oferty czynią zeń nierealną, plastikową laleczkę, sterowaną ukrytymi sznureczkami. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

6 błędów popełnianych przy tworzeniu reklam, które mogą prowadzić do sukcesu

6 błędów popełnianych przy tworzeniu reklam, które mogą prowadzić do sukcesu

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Zdarzyło Ci się napisać ofertę sprzedaży lub reklamę, która zawiodła? Zastanawiasz się, co w niej można poprawić, żeby była skuteczniejsza? Copywriter pokaże Ci dziś 6 ważnych elementów, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę, podczas poprawiania istniejącej oferty lub reklamy. Zdarzyło Ci się napisać ofertę sprzedaży lub reklamę, która zawiodła? Zastanawiasz się, co w niej można poprawić, żeby była skuteczniejsza? Copywriter pokaże Ci dziś 6 ważnych elementów, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę, podczas poprawiania istniejącej oferty lub reklamy.

Co jest cennego w nieskutecznej ofercie reklamowej? Komunikat zwrotny. Jeżeli opublikowana reklama nie przynosi spodziewanych efektów, to dostarcza w ten sposób bezcennej informacji, której nie zdobyłbyś w żaden inny sposób. Mówi ona wtedy: TO NIE DZIAŁA - SZUKAJ INNEGO SPOSOBU.

Możesz wtedy podjąć jedną z dwóch decyzji:

a) Niczego nie zmieniać i liczyć na to, że jakimś cudem sprzedaż sama wzrośnie

b) Wyciągnąć wnioski z niepowodzenia i na ich podstawie opracować nową wersję reklamy

Kiedyś natrafiłem na taką myśl Nielsa Bohra: „Ekspert, to człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w swojej dziedzinie”. Droga do sukcesu wiedzie przez porażki. Nie ma niepowodzeń - nie ma rozwoju. W tym konkretnym przypadku, gdy mówimy o copywritingu, oznacza to, że nie wystarczy przeczytać kilka mądrych książek, by zostać dobrym copywriterem. Trzeba działać, tworzyć oferty i reklamy. I popełniać błędy. Potem wyciągać wnioski, tworzyć nowe wersje i testować ich skuteczność. Copywriting to ciągłe dążenie do doskonałości.

Na jakie błędy trzeba zwrócić szczególną uwagę?

1. Reklama nie dociera do docelowego klienta

Możesz napisać najlepszą na świecie ofertę reklamową i użyć wszystkich najmocniejszych środków perswazji. Jeśli jednak twój docelowy klient nie będzie miał możliwości przeczytania tej cud-oferty, niczego nie kupi.

Kiedy publikujemy ofertę sprzedaży w Internecie, zakładamy, że nasz docelowy klient się z nią zapozna. Pozycjonujemy stronę, wykupujemy reklamy, ogłaszamy się we wszelkich możliwych miejscach a tu brak sprzedaży. Powód? Założenia były błędne.

Zadaj sobie pytanie - czy docelowy klient trafia na stronę z twoją ofertą? Co z tego, że masz duży ruch na stronie, jeśli są to osoby które nigdy nie będą zainteresowane twoim produktem?

Masz trzy możliwości:

a) Swoją ofertę reklamową umieszczasz na tych stronach Sieci, które na pewno odwiedza twój klient

b) Na odwiedzanych przez docelową grupę stronach umieszczasz linki do oferty

W obu przypadkach najważniejszą rzeczą jest ustalenie miejsc w Internecie, które odwiedzają potencjalni klienci.

c) Stronę z ofertą pozycjonujesz na popularne wśród klienteli frazy, wpisywane do wyszukiwarki internetowej

Tutaj niezbędne są testy, które wyłonią słowa lub frazy, które prowadza do największej sprzedaży.

2. Oferta reklamowa jest za mało interesująca dla docelowego klienta

Podobnie jak w pierwszym przypadku, klient nie czyta oferty. Tym razem jednak problem leży w tym, że nie znajduje w niej niczego ciekawego dla siebie.

Najważniejszym elementem, wzbudzającym zainteresowanie ofertą jest jej nagłówek. Jego przesłanie musi być odpowiedzią na potrzeby lub pragnienia klienta. Pamiętaj, że ty nie kreujesz pragnień - lecz wykorzystujesz już istniejące. Trzeba je tylko odkryć powiązać z ofertą.

Jeszcze jedno. Pamiętaj, że cała oferta musi być interesująca. Wystarczy bowiem tylko na moment znudzić czytelnika, by zaczął szukać czegoś ciekawszego. Musisz go doprowadzić do samego końca – do zakupu. Prawdziwego copywritera poznaje się nie po tym, jak zaczyna, lecz jak kończy ofertę ;)

3. Reklama jest za mało przekonująca

Kiedy starasz się coś sprzedać, musisz przekonać klienta, że twój produkt jest wart swojej ceny. Klient chce być pewien, że zyskuje coś ważnego i cennego. W przeciwnym wypadku nie doprowadzisz do sprzedaży, nawet za pomocą najlepszych technik perswazji.

Cała sztuka polega na tym, by wymalować przed oczami czytelnika taki obraz skutków zakupu, żeby ten zapragnął posiadać twój produkt natychmiast. Skup się na rezultatach jego użycia, lub posiadania. Efekt jaki gwarantuje produkt, musi być konkretny, wyraźny i bardzo pociągający. Czasem słowa nie wystarczą. Pokaż wtedy zdjęcia, rysunki albo filmy ilustrujące rezultaty, jakie przynosi przedmiot sprzedaży.

4. Oferta nie jest wiarygodna

Każdy, kto zapozna się z twoją ofertą, prędzej czy później zada sobie ważne pytanie: Jaka jest szansa, że spełnisz obietnice zawarte w reklamie? Ludzie są sceptyczni. Nie wierzą reklamom. Trzeba się napracować, by dać czytelnikowi pewność, że dotrzymasz słowa.

Dwa najważniejsze czynniki zwiększające wiarygodność oferty:

a) Wiarygodny sprzedawca

b) Referencje od dotychczasowych klientów

Udowodnij, że jesteś wiarygodnym partnerem biznesowym i pokaż, że twoi klienci są zadowoleni - a nie będziesz miał problemów ze sprzedażą.

5. Kiepski formularz zamówienia

Oto serce każdej oferty. Można tu popełnić dwa zasadnicze błędy. Formularz może być mało wyeksponowany, a więc łatwo go przegapić, i jego użycie może być zbyt skomplikowane (za dużo zbędnych pól, lub zamówienie wymaga zbyt wielu kliknięć).

Aby doprowadzić do sprzedaży, trzeba zadbać o to, by formularz zajmował najważniejsze miejsce w ofercie. Klient musi wiedzieć, że to jest jego przeznaczenie. Kiedy dociera w końcu do formularza, to jest ostatni moment, tuż przed zakupem, gdy nawet drobiazg jest w stanie odwieść go od tej decyzji. Albo formularz będzie wspierał sprzedaż, albo też będzie w niej przeszkadzał. W jednym z kolejnych artykułów pokażę jak zbudować skuteczny formularz zamówienia.

6. Brak ‘dopalaczy’

Dzisiejszy kupujący oczekuje coraz więcej od sprzedawców. Pragnie minimalnym kosztem zyskać jak najwięcej. Zignoruj chciwość klienta, a przejmie go konkurencja, która za tę samą cenę zaproponuje coś więcej.

Zaoferuj darmowe bonusy, związane z oferowanym produktem. Daj klientowi poczucie, że troszczysz się o niego. Pozwól mu poczuć się wyjątkowo, obsyp prezentami. Spraw mu przyjemną niespodziankę, a będzie wracał do Ciebie. Możesz też zachęcić go do zakupu wyjątkową, ograniczoną czasowo (lub ilościowo) promocją. Zrób jeden krok więcej, niż konkurencja.

Podsumowanie

Każda oferta może być skuteczniejsza. Doskonałość osiąga się metodą prób i… niestety błędów. Porażki są wkalkulowane w sukces. Praca nad ofertą reklamową to ciągłe ulepszanie i testowanie poszczególnych jej elementów. Jest ich więcej niż te, opisane powyżej. Kiedy jednak sprawdzisz i ulepszysz tylko 6 wymienionych przeze mnie błędów, stworzysz o wiele skuteczniejszą ofertę - czego Ci z całego serca życzę. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Semantyczne nadużycie, czyli dlaczego nie rozumiem, co do mnie piszesz?

Semantyczne nadużycie, czyli dlaczego nie rozumiem, co do mnie piszesz?

Autorem artykułu jest Łukasz Stokłosa


Wspaniale jest czytać tekst prezentacji, który jest ciekawy, zrozumiały, napisany prostym językiem i nie męczy. Wspaniale jest czytać tekst prezentacji, który jest ciekawy, zrozumiały, napisany prostym językiem i nie męczy.

A jak się poczujesz czytając taki oto fragment:

---------
Biorąc po uwagę zagregowaną sytuację wewnątrz, mamy do czynienia z semantycznym nadużyciem, które wpływa na kognitywne nastroje elektoratu.
---------

Czy tego nie można napisać prosto?

Ależ owszem można.

Tylko niektórym bardziej zależy na tym aby ich nikt nie rozumiał. Czasem nawet taki tekst robi wrażenie na słuchaczach w pewnych kręgach i może być uznany za sensowny.


Niestety taka forma pisania tekstów jest zabójcza dla skuteczności tekstów marketingowych. Im tekst jest trudniejszy zawiera dużo filozoficznie brzmiących wywodów, niezrozumiałych określeń czy żargonu tym mniej osób go przeczyta!


Dlatego, posługuj się łatwym do czytania językiem, a w ten sposób zwiększysz jego skuteczność. Umiejętność pisania prostym językiem tekstów, które mają sprzedawać jest nawet ważniejsza od samego produktu.

Język prosty i dosadny jest znacznie przyjemniejszy niż specjalistyczny żargon.


Kiedyś napisała do mnie pewna pani z Kancelarii Sejmu RP i zaproponowała ze przeredaguje tekst mojej prezentacji, który przeczytała na stronie www jednego z moich klientów. Zgodziłem się natychmiast, bo zawsze czegoś nowego od innych można się nauczyć.

Pani ta przeredagowała cały tekst, który teraz był napisany językiem książkowym, polszczyzną wysublimowaną. Jak najszybciej chciałem sprawdzić, jak to wpłynie na jego skuteczność gdyż poprzedni tekst pod ty względem był dość dobry.

Na stronie głównej klienta wymieniłem prezentację na nową, tą napisaną przez panią z Kancerarii Sejmu RP.

Efekty nie dały na siebie długo czekać. Skuteczność strony www spadła, czas spędzony przez użytkowników na stronie poleciał w dół.

W ekspresowym tempie przywróciłem poprzedni tekst.

Byłem w szoku, jak taki niewinny zabieg mógł tak bardzo wpłynąć na obniżenie skuteczności strony www.

Dlatego chcę Ciebie przed tym przestrzec. Używaj w pisaniu języka prostego i "mówionego". Tak dobrze przeczytałeś "mówionego".

Jest to język którego używasz codziennie, choć nie jest on w pełni gramatyczny. Bo każdy polonista może zarzucić, że zdania nie rozpoczyna się od: Pomimo to, Gdy, I, Dlatego też, W ten sposób, Lecz, Czy itd. ponieważ są to wyrazy - spójniki zdań. W języku mówionym używasz ich jednak dość często.

W ten sposób napisany przez Ciebie tekst marketingowy staje się dla czytającego bliski i nie powoduje uczucia obcości. Dlatego też stosuj te formy językowe, które w języku mówionym i marketingowym używane są do połączenia myśli.


Czy już zaczynasz się domyślać, jak łatwo i szybko możesz zamienić Twoje dotychczasowe mało skuteczne prezentacje w teksty marketingowe, które wpływają tak bardzo na klientów, że stają się zagorzałymi fanami Twoich usług i produktów?
---

AUTOR: Łukasz Stokłosa - trener, doradca marketingowy i strategiczny DobraStrategia.pl Poznaj skuteczne Techniki Sprzedaży i naucz się szybko powiękaszć zyski firmy.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 23 grudnia 2012

Pisanie tekstów: opowieść jako czwarty element skutecznej oferty

Pisanie tekstów: opowieść jako czwarty element skutecznej oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Kolejnym elementem skutecznej oferty reklamowej jest opowieść. Mamy już zebrane fakty, na temat produktu, spisane korzyści i sprecyzowane USP. Czas teraz na przekonującą prezentację. Taką, która wzbudzi emocje na tyle silne, że czytelnik zapragnie posiadać opisywany produkt. Kolejnym elementem skutecznej oferty reklamowej jest opowieść. Mamy już zebrane fakty, na temat produktu, spisane korzyści i sprecyzowane USP. Czas teraz na przekonującą prezentację. Taką, która wzbudzi emocje na tyle silne, że czytelnik zapragnie posiadać opisywany produkt.

Bez emocji ciężko jest sprzedawać. Nie piszę tu oczywiście o produktach pierwszej potrzeby, takich jak chleb, masło, wędliny i cała gama produktów spożywczych i codziennej potrzeby. Choć i tu reklamodawcy walczą o klienta. Mdła i nieciekawa oferta nie zwraca bowiem na siebie uwagi a tym bardziej nie pociąga do zakupu. Oferta sprzedaży musi mieć w sobie coś, wzbudzającego emocje.

Błędy akwizytorów

Niektórzy próbują wywołać emocje poprzez używanie wykrzykników, najróżniejszych podkreśleń i
nadmuchanych przymiotników, krzykliwych wezwań i nagłówków. Problem w tym, że taka oferta brzmi jak gadka nakręconego akwizytora. Nie dba on o klienta – jego celem jest wciśnięcie za wszelką cenę produktu, który sprzedaje. Akwizytor wie, że ma tylko chwilę na zainteresowanie klienta, i próbuje w ciągu kilku sekund powiedzieć jak najwięcej. Kłopot w tym, że bombardowany w ten sposób słowami klient zaczyna się bronić przed tym atakiem i nawet nie zastanawia się na ofertą.

Sprzedawca w Internecie, podobnie jak akwizytor, ma tylko chwilę na zainteresowanie swoim produktem. I dla wielu twórców ofert, gadka akwizytora wydaje się najlepszym sposobem na zdobycie klienta. I piszą tytuły: Jak W Ciągu Jednej Nocy Otworzyć Super Biznes Internetowy Który W Tydzień Przyniesie Miliony! Łatwo się to pisze, gorzej ze skutecznością. Oczywiście, zawsze znajdą się chętni, którzy zainteresują się taką propozycją. Akwizytorzy też miewają klientów.

Subtelna perswazja

Wykorzystanie opowieści w ofercie sprzedaży jest o wiele bardziej skutecznym sposobem na zainteresowanie czytelnika. Jeden z najbardziej znanych i skutecznych prawników amerykańskich, Gerry Spence, tak o tym pisze: „My naprawdę jesteśmy stworzeni do opowieści. (…) Opowiadanie różnych historii i zdarzeń zakorzenione jest w genach. Słuchanie opowieści też jest zakodowane w genach. Stąd można przyjąć, że najbardziej skutecznym argumentem jest ten, który powstaje na bazie pewnych historii.” (Gerry Spence, Jak skutecznie przekonywać)

Prezentacja produktu w formie opowieści potrafi być bardzo perswazyjna. Kiedy próbujemy przekonać klienta za pomocą argumentów, narażamy się od razu na kontrargumentację i odrzucenie. Dlaczego? Jeżeli bowiem kogoś przekonujemy, to znaczy że wpływamy na jego przekonania, emocje i działania. Próbujemy zmienić coś w jego życiu. A natura człowieka jest taka, że bardzo przywiązuje się do swoich przekonań i wzorców myślenia i zachowania. Stąd działanie mechanizmów obronnych człowieka, wyzwalanych namawianiem do zmiany. Kiedy opowiadamy historię, nie namawiamy bezpośrednio do niczego i słuchacz nie musi się bronić.

Przykład

Ostatnio przyszedł do mnie email z zaproszeniem do zapoznania się z ofertą na temat szkolenia. Było w niej wiele stwierdzeń typu: będziesz…, odkryjesz…., poznasz… itp. Mówiąc szczerze, nie były one dla mnie przekonujące. Myślałem sobie - a skąd wiesz że tak sie stanie? A może nie będę, nie odkryję, nie poznam? Zacząłem zastanawiać się, co by mnie przekonało. I co odkryłem? Ano, wystarczyłoby, żeby autor oferty po prostu opisał szkolenie oczami uczestnika. Co robił, jak się uczył, co się zmieniało w jego działaniu i myśleniu, wreszcie jakie to przyniosło efekty. Nie byłoby tu argumentacji, lecz fakty. I jeżeli opis byłby wystarczająco żywy - to miałby spore szanse wzbudzić we mnie emocje, w tym ta najważniejszą - pragnienie uczestnictwa w tym szkoleniu. A tak - zapoznałem się z opisami listami i.. nic. Serce nawet nie drgnęło. Oferta musi wzbudzić emocje.

Każda tradycyjna prezentacja, w stylu: Oferty reklamowe, które tworzę, są najlepsze na świecie - jest łatwa do zanegowania. Natomiast, gdybym opisał konkretna historię, jak za pomocą konkretnej reklamy klientowi wzrosła sprzedaż, to uczyniłbym ofertę łatwiejszą do przyjęcia. Z faktami się nie dyskutuje. To twierdzenia i roszczenia wzbudzają sprzeciw. Jak stworzyć taką opowieść?

Opowieści klientów

Najprostszym i najbardziej wiarygodnym sposobem jest wykorzystanie opinii zadowolonych klientów. Po prostu wplatamy w tekst oferty fragmenty wypowiedzi, które ilustrują jedną z zalet produktu. Na przykład, zastanówmy się nad takim tekstem: “Dobrze napisane oferty reklamowe zdobywają nowych klientów”. Łatwo to zanegować, prawda? Bo co to znaczy “dobrze napisane”? Albo jaką mam pewność, że faktycznie zdobywają klientów? Każdy może tak o sobie napisać, że “zdobywają klientów”. To proste zdanie wzbudza wiele wątpliwości. A gdybym zamiast tego zacytował fragment autentycznej wypowiedzi klienta, jaką napisał do mnie na gg: “Wiesz co, ta oferta działa! Sama! Nic jeszcze nie zrobiliśmy, nawet strona nie jest jeszcze wypozycjonowana, a już mamy klienta. I to poważnego….”. O wiele bardziej przekonujące, prawda? I tutaj trudno jest przyczepić do czegokolwiek.

Dynamiczny opis działania

Drugim sposobem wykorzystania właściwości opowieści jest dynamiczny opis działania produktu. podkreślam DZIAŁANIA. Wspomniałem o tym, gdy pisałem o korzyściach. Zamiast wymieniać cechy i korzyści w postaci nudnej listy lub tabelki, trzeba je pokazać w pracy. Czyli - nie piszemy że produkt “jest” taki czy owaki. My to pokazujemy a czytelnik sam wyciąga wnioski.

I teraz ważna uwaga. Nie opisujemy samego produktu, lecz koncentrujemy się na człowieku - użytkowniku i z jego perspektywy opisujemy efekty, jakie przynosi zakup i posiadanie produktu. W ten sposób czytelnikowi łatwiej będzie wyobrazić sobie siebie na miejscu bohatera naszej mini opowiastki. Dobrze jest też zwrócić uwagę nie tylko na mechanizm funkcjonowania opisywanego przedmiotu, lecz także na emocje jego użytkownika.

Opowieść jako ilustracja

Trzecim sposobem na użycie zalet opowieści jest historia ilustrująca prawdę o produkcie, jaką chcemy przekazać czytelnikowi. Nie jest to wtedy bezpośredni opis działania produktu, lecz luźna opowiastka z życia ludzi, z grupy docelowej naszej oferty. Jest to jeden z subtelniejszych i skuteczniejszych sposobów przekonywania klienta. Jeden z najbardziej znanych copywriterów - Bruce Barton, znany był z tego, że każdą ofertę opierał na jakiejś historii. Jego reklamy były dzięki temu bardzo przekonujące. Zachęcony tym faktem, w jeden ze swoich ostatnich tekstów także postanowiłem wpisać krótką historię. Jest ona przykładem tego, jak można zacząć ofertę - dostępna jest pod adresem: www.skutecznaoferta.pl

Podsumowanie

Ważnym elementem skutecznej oferty jest opowieść. Może to być krótka historia klienta, opis produktu w działaniu, bądź luźniejsza opowiastka ilustrująca prawdę o produkcie, bądź też jego aspekt, na który chcemy zwrócić uwagę czytelnika. Wykorzystanie tego elementu w ofercie sprawia, że staje się ona bardziej interesująca i przekonująca. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pisanie tekstów: USP jako trzeci element skutecznej oferty

Pisanie tekstów: USP jako trzeci element skutecznej oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Niezależnie od tego, co sprzedajesz i jak doskonały jest Twój produkt, przygotowując ofertę reklamową musisz odpowiedzieć sobie na jedno, zasadnicze pytanie: Dlaczego klient miałby dokonać zakupu właśnie u Ciebie? Najprawdopodobniej nie jesteś bowiem jedynym sprzedawcą, oferującym tego rodzaju produkt. Konkurencja oferuje to samo, lub prawie to samo. Jak się wyróżnić, by przekonać klienta, że zakup u Ciebie jest najlepszym z możliwych wyborów? Niezależnie od tego, co sprzedajesz i jak doskonały jest Twój produkt, przygotowując ofertę reklamową musisz odpowiedzieć sobie na jedno, zasadnicze pytanie: Dlaczego klient miałby dokonać zakupu właśnie u Ciebie? Najprawdopodobniej nie jesteś bowiem jedynym sprzedawcą, oferującym tego rodzaju produkt. Konkurencja oferuje to samo, lub prawie to samo. Jak się wyróżnić, by przekonać klienta, że zakup u Ciebie jest najlepszym z możliwych wyborów?

Unikatowa Propozycja Sprzedaży (UPS) to kolejny, ważny element skutecznej oferty reklamowej, który znacząco wzmacnia jej siłę przekonywania. Zadaniem UPS jest wyróżnić tę jedną, konkretną ofertę na tyle, by konkurencja nie miała nic do powiedzenia w temacie sprzedaży.

Klient, który ma do dyspozycji kilku różnych sprzedawców szuka różnic w ich ofertach. Tymczasem, bardzo często, jedyną wyraźną różnicą jest cena produktu i na jej podstawie klienci dokonują wyboru.

Dlaczego klient miałby kupić produkt właśnie u Ciebie? Nie wystarczy tu powiedzieć: „Dostarczamy produkt sprawdzony i najwyższej jakości” - konkurencja też tak może powiedzieć! Musisz pokazać wyraźną i ważną z punktu widzenia klienta różnicę. Jeżeli Ty nie potrafisz w taki sposób odróżnić się od konkurentów, to jak klient ma dostrzec tę różnicę?

Co tak naprawdę odróżnia Cię od innych sprzedawców w branży? Odpowiedź możesz stworzyć na podstawie 4 podstawowych elementów:

1.Docelowa grupa klientów
2.Problem, który rozwiązuje produkt
3.Efekty, które gwarantuje produkt
4.Sposób dostarczenia produktu i serwis (opakowanie, czas i sposób dostarczenia, gwarancja, serwis itp.)


UPS to nie jest odpowiedź na jedno z powyższych pytań, lecz wyjątkowa kombinacja wszystkich czterech elementów. Ważne jest to, żeby razem składały się one na wyjątkową wartość tego, co sprzedajesz. Co z tego, że wymyślisz sobie abstrakcyjną kombinację, która nie ma jest ważna dla klienta? Ten, do kogo kierujesz swoją ofertę musi zostać przekonany, że to naprawdę wyjątkowa okazja i ma wielkie szczęście, że trafił na Ciebie.

Pytania, które powyżej podałem nie wyczerpują wszystkich możliwości odróżnienia się od konkurencji. Tych elementów może być o wiele więcej. Jednym ze sposobów jest prześledzenie całego procesu zakupu od strony klienta. Zacznij od tego, jak klient szuka oferty, gdzie ją znajduje, jak ona wygląda i co proponuje, w jaki sposób kontaktuje się ze sprzedawcą, jak zamawia, czy dostaje informację na temat realizacji zamówienia, kiedy dostaje swój towar, co zobaczy po otwarciu przesyłki, jak będzie wyglądało użytkowanie produktu, co stanie się, gdy klient będzie chciał skorzystać z gwarancji i serwisu itd…

Przy opisywaniu UPS unikaj jak ognia reklamowego języka. Marketingowa papka jest bardzo niestrawna dla klienta i wywołuje najróżniejsze reakcję, między innymi najpowszechniejszy odruch… jakim jest ucieczka ze strony internetowej z tego typu ofertą.

Stworzenie UPS, która jest wiarygodna i wartościowa dla klienta kończy etap przygotowawczy tworzenia oferty reklamowej. W następnym odcinku rozpoczniemy wreszcie pisanie tekstu. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co jest najważniejsze w tworzeniu tekstów perswazyjnych?

Co jest najważniejsze w tworzeniu tekstów perswazyjnych?

Autorem artykułu jest Joanna Nowak


Wymyślenie tego, co napisać, żeby przekonać klientów do określonych działań jest, moim zdaniem, najważniejszą i najtrudniejszą rzeczą w tworzeniu tekstów perswazyjnych. Jak dojść do tego, jaki powinien być Twój podstawowy przekaz? Im więcej zgromadzisz informacji, tym łatwiej będzie Ci wybrać tą, którą rzeczywiście chcesz przekazać odbiorcy. Czy spotkałeś kiedyś elegancko ubranego, profesjonalnie wyglądającego sprzedawcę, który robił świetne wrażenie do momentu, w którym zaczął przekonywać Cię do kupna? Wtedy okazywało się, że nie był w stanie w przystępny sposób wyjaśnić, dlaczego masz kupić właśnie jego produkt. Nie był dobrym sprzedawcą.
Zdarza się, że podobnie bywa z tekstami ofert. Wyglądają dobrze na pierwszy rzut oka. Wykorzystują słowa i zwroty, które przykuwają uwagę odbiorcy, ale w rzeczywistości nie brzmią wcale przekonująco. Prawdopodobnie dlatego, że wcale nie wynika z nich jasno, dlaczego mamy kupić dany produkt.
Właśnie wymyślenie tego, co napisać, żeby przekonać klientów do określonych działań jest, moim zdaniem, najważniejszą i najtrudniejszą rzeczą w tworzeniu tekstów perswazyjnych.
Przede wszystkim, dlatego, że każda skuteczna oferta sprzedaży usługi lub produktu powinna być na tyle oryginalna, żeby jej użycie przez konkurencję nie miało sensu. Jeżeli Twoja strona WWW z ofertą z powodzeniem mogłaby być wykorzystana również przez Twoją konkurencję znaczy to, że nie jest wystarczająco dobra. Nie koncentruje się na tym, co w niej wyjątkowe. W pierwszej kolejności musisz, więc, ustalić nadrzędne przesłanie, specyficzne tylko dla Twojej firmy i grupy docelowej, wokół którego chcesz zbudować przekaz.
Jak dojść do tego, jaki powinien być Twój podstawowy przekaz?
Im więcej zgromadzisz informacji, tym łatwiej będzie Ci wybrać tą, która jest najistotniejsza, i którą rzeczywiście chcesz przekazać odbiorcy.
Zastanów się:
• Jakie cechy najlepiej opisują produkt lub usługę, który zamierzasz sprzedać i jakie korzyści każda z tych cech może przynieść Twojemu potencjalnemu odbiorcy?

Której z tych cech nie mają produkty/ usługi konkurencyjne? Jakie, często występujące, problemy pomaga rozwiązać Twój produkt/ usługa? W jakich branżach może być pomocny(a)? Jakie cele może pomóc realizować? Jak wiarygodny jest produkt/ usługa? Jak skuteczny? Jakie fakty świadczą o tym? Czy jest jakiś powód, dla którego odbiorca powinien nabyć Twój produkt już teraz?
Kim jest Twój potencjalny klient?
Jakie są jego dążenia i aspiracje? Co jest największą przeszkodą w realizacji tych dążeń? Co Twojego klienta motywuje do działania? Czy dostaje wiadomość od Ciebie po raz pierwszy? A może chcesz, żeby Twój długoletni klient dokonał kolejnego zakupu?
Jakie cele chcesz zrealizować dzięki swojemu tekstowi?
Czy Twój e-mail ma zachęcać odbiorców do zalogowania się na stronie WWW czy do wysłania prośby o dodatkowe informacje? A może chcesz namówić do podjęcia natychmiastowej decyzji o kupnie?

Pytań, na które należy sobie odpowiedzieć jest w rzeczywistości dużo więcej. Zanim uda Ci się określić, CO należy napisać, musisz znaleźć jednoznaczną odpowiedzieć na każde z nich. Dopiero wtedy można przystąpić do samego pisania tekstu, mając „przed oczami” to, co rzeczywiście chcesz powiedzieć i końcowy rezultat, czyli osiągnięcie założonego celu. Pomoże go osiągnąć dobry nagłówek. Dobry, czyli taki, który w prosty i zwięzły sposób zawrze kwintesencję tego, co chcesz przekazać w tekście głównym. W napisanie nagłówka włóż tyle samo wysiłku, co w napisanie tekstu głównego. Bo jeżeli nagłówek nie podziała w pożądany przez nas sposób na odbiorcę, raczej nie da on już szansy naszemu tekstowi.
Napisałeś już swój tekst perswazyjny?
Przypomnij sobie teraz, co chciałeś powiedzieć, spójrz na tekst i zobacz, w jakim stopniu Ci się to udało.
---

Autorką artykułu jest Joanna Nowak. Joanna specjalizuje się w tworzeniu tekstów na strony WWW, tekstów e-mailingów, ulotek i e-newsletterów. Pomaga firmom osiągnąć WYSOKĄ STOPĘ ZWROTU z inwestycji w stronę WWW lub e-mail marketing. ZOBACZ jak Joanna

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pisanie tekstów: korzyści jako drugi element skutecznej oferty

Pisanie tekstów: korzyści jako drugi element skutecznej oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Jak sprawić, by produkt błyszczał jak cenne złoto? Co przyciąga wzrok klientów? KORZYŚCI. Konkretne i ważne korzyści. Podstawowa zasada pisania ofert reklamowych to zebranie cech produktu i zamiana ich na korzyści. Wszyscy (na pewno?) o tym wiedzą, jednak mało kto w rzeczywistości realizuje ten postulat. Na pierwszym etapie tworzenia skutecznej oferty reklamowej spisywałeś wszystkie możliwe fakty na temat oferowanego produktu. Dziś przemienisz te fakty w złoto. Dlaczego w złoto? Bo przyciąga wzrok swoim blaskiem, jest cenne i każdy chce go mieć jak najwięcej! Tak właśnie trzeba zaprezentować reklamowany produkt: by przyciągał wzrok i wzbudzał pragnienie posiadania. To jest prawdziwe Pisanie Tekstów.

Jak sprawić, by produkt błyszczał jak cenne złoto? Co przyciąga wzrok klientów? KORZYŚCI. Konkretne i ważne korzyści. Podstawowa zasada pisania ofert reklamowych to zebranie cech produktu i zamiana ich na korzyści. Wszyscy (na pewno?) o tym wiedzą, jednak mało kto w rzeczywistości realizuje ten postulat.

Pokażę Ci bardzo prosty sposób na zamianę cech produktu na złoto, którego zapragną klienci. Jeżeli zebrałeś duża liczbę faktów, to najgorsze masz już za sobą. Roboczy tekst naszpikowany konkretami jest bowiem podstawą tej alchemicznej przemiany. Pisanie pójdzie Ci tak gładko, jak doświadczonemu narciarzowi zjazd po prostym, ośnieżonym stoku.


Co produkt daje klientowi?

Sięgnij więc teraz do opisu produktu i zaznacz w nim wszystkie zdania z czasownikami, które mówią co on robi i jak działa. Powinny tam znaleźć się stwierdzenia tego typu: “Ten zestaw grzewczy dostosowuje temperaturę ogrzewania do warunków panujących na zewnątrz domu”. Teraz dalej. Do każdego z wybranych zdań dopisz odpowiedź na pytanie: I co z tego? W naszym przykładowym zdaniu zdaniu, może to wyglądać tak: “Dzięki temu w każdych warunkach pogodowych twój dom jest zawsze ciepły i przytulny, a kocioł spala tylko tyle paliwa ile potrzeba. W ten sposób nie zmarnujesz ani grosza ze swoich pieniędzy”.

Oto korzyści. Konkretne i atrakcyjne jak złoto. Bo kto nie chciałby ciepłego i przytulnego domu, gdy na zewnątrz trzaska mróz? Kto lubi niepotrzebnie marnować swoje pieniądze? Widzisz, jakie to proste? Wymaga tylko znajomości faktów i wysilenia wyobraźni.

Kiedy spiszesz listę wszystkich korzyści, masz w ręku swoje złoto. Teraz trzeba je wypolerować, by jeszcze jaśniej świeciło (i kusiło swoim blaskiem klientów).

Jak ożywić kamień?


Przejrzyj swoją listę i znajdź wszystkie opisy produktu, w których występuje słowo ‘jest’. Czasownik ten jest największym wrogiem opisów. Jeśli bowiem piszesz, że coś ‘jest’, to używasz statycznego opisu w stronie biernej. I użytkownik pozostaje bierny, nic go nie porusza. A ty chcesz przecież zdobyć go swoją ofertą, więc musi ona być dynamiczna, a nie martwa jak kamień. Jeżeli któregoś zdania nie jesteś w stanie zamienić na stronę czynną, usuń je. I tak na nic Ci się nie przyda, a może uśpić czytelnika. A ty chcesz przecież poruszyć go i doprowadzić do NOR.

Dotrzeć do klienta

Kiedy już wypolerujesz swoją złotą listę korzyści, czas ją sprzedać. Aby tego dokonać, musisz wiedzieć kim jest docelowy klient. Weź więc następną kartkę i spisz wszystko co wiesz o odbiorcy swojej oferty. Kim jest, czego szuka, jakie są jego cele, pragnienia, potrzeby a także problemy.

Kiedy to zrobisz, sięgnij po listę korzyści i zaznacz na niej to, co według twojej wiedzy jest najważniejsze dla klienta. Na tyle ważne, by zechciał za to zapłacić. Ponumeruj korzyści według wartości dla czytelnika oferty. Następnie wybierz jedną najważniejszą korzyść. Taką, której potencjalny klient nie będzie w stanie się oprzeć. Z niej zrobimy główne przesłanie oferty.

Co zrobić, gdy żadna z korzyści nie jest powalająca? Znaczy to, że jeszcze do niej nie dotarłeś. Pomyśl, dlaczego ludzie kupują (bądź będą kupowali, gdy jest nowością) twój produkt? Co to im daje? Poszukaj najważniejszej przyczyny zakupów.

Oferta nie kreuje potrzeb

Mam nadzieję, że już zauważyłeś, iż tworzenie ofert nie jest kreowaniem potrzeb, lecz ich odkrywaniem i zaspokajaniem. Dobry i skuteczny tekst reklamowy jest tylko pośrednikiem pomiędzy klientem a produktem. Łączy on potrzeby i pragnienia klienta z korzyściami, jakie oferuje produkt.

Gdyby porównać ofertę do rakiety, to na tym etapie masz już ją zasadniczo zbudowaną. Spisując korzyści ważne dla klienta, nakierowujesz rakietę na właściwy cel. Kolejnym krokiem będzie wystartowanie ofertowej rakiety. To będzie decydujący moment, bo od jego realizacji zależy powodzenie całej misji. Jeśli bowiem start będzie za słaby (za mały ciąg) rakieta pomimo huku i ognia nie dotrze do celu. Jeżeli zaś przesadzisz z ciągiem rakiety podczas startu, poleci ona za daleko. Przygotuj się na ciężką pracę. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pisanie tekstów - pierwszy element skutecznej oferty

Pisanie tekstów - pierwszy element skutecznej oferty

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Pisanie skutecznych ofert i tekstów jest niesłychanie proste. Wystarczy zawrzeć w tekście 6 podstawowych elementów, a one zadbają o to, by oferta przyniosła nadspodziewane efekty. Dziś pierwszy i podstawowy element - informacja. Pisanie skutecznych ofert i tekstów jest niesłychanie proste. Wystarczy zawrzeć w tekście 6 podstawowych elementów, a one zadbają o to, by oferta przyniosła nadspodziewane efekty.
Dziś pierwszy i podstawowy element - informacja.


Jakiś czas temu miałem przyjemność tworzenia bardzo nietypowej oferty. Otóż zleceniodawca zażyczył sobie aby była ona krótka (strona A4) i bardzo konkretna. Oczekiwał podania samych suchych faktów bez ubarwień w postaci opowieści, jaka to ta propozycja jest wspaniała, niezwykła i w ogóle nie do odrzucenia.

Przyznam, że miałem z tym problem. Zdaniem największych specjalistów od reklamy, musi ona pobudzać wyobraźnię, malując przed oczami czytelnika fascynujący obraz korzyści. Bałem się, że bez tego typu obrazów słownych będzie ona nieskuteczna. Klient jednak nalegał, by trzymać się prostych faktów. I miał rację.

Kiedy po jakimś czasie skontaktowałem się z nim i zapytałem o skuteczność tej ‘faktycznej’ oferty, okazało się, że przynosi ona oczekiwane rezultaty.

Co nadało takiej mocy temu tekstowi?

Fakty. One zadecydowały o skuteczności opisywanej oferty. Czytelnik otrzymał propozycję współpracy w postaci przejrzystych i konkretnych informacji.

Podanie wiarygodnych informacji na temat oferowanego produktu lub usługi to pierwszy krok ku ofercie, której trudno będzie się oprzeć.

Od tego powinniśmy zacząć tworzenie tekstu promocyjnego. Fakty na temat produktu stanowią szkielet wyrafinowanej konstrukcji, jaką jest skuteczna oferta. Sprawiają one, że budowla ta ma swój fundament, nie jest zawieszona w próżni i posiada konkretne kształty.

Prezentacja konkretnych informacji w ofercie daje czytelnikowi poczucie że nie ma do czynienia z jakąś ściemą, czy pustymi obietnicami, lecz z realnym i namacalnym produktem.

Ile to razy spotykaliśmy się z ofertami epatującymi napuszonymi przymiotnikami typu: najlepszy, rewelacyjny, bezkonkurencyjny, a które sprawiały wrażenie nadmuchanego balonu?

Istotą skutecznej oferty jest podanie faktów w taki sposób, by czytelnik sam wyciągnął odpowiednie wnioski.

Klient nie jest idiotą, choć czasem bywa tak traktowany. Nie można faszerować go pustymi słowami i oczekiwać, że szybko wypełni formularz zamówienia i natychmiast zapłaci. Trzeba mu dać powód, by zechciał oddać swoje ciężko zapracowane pieniądze. Konkretny i wiarygodny powód.

Jakich informacji na temat oferowanego produktu oczekuje potencjalny klient?

1. Co to jest i do czego służy?
2. Jak to działa?
3. Co nowego, unikatowego wprowadza produkt?
4. Jakie rezultaty przynosi korzystanie z produktu?

Odpowiadając na powyższe pytania powinieneś stworzyć pierwszy szkic oferty. Na tym etapie jej tworzenia skup się na samych faktach. Możliwie najpełniej opisz produkt i postaraj się użyć do tego liczb, które uwiarygodnią prezentowane informacje. Wielokrotnie zauważyłem, że etap ten pozwala na skupienie umysłu na stworzeniu przekonującego tekstu, i pozwala wydobyć z przedmiotu oferty to, co najcenniejsze dla potencjalnych klientów.

Jeżeli nie jesteś w stanie napisać niczego konkretnego, lub jest tego niewiele, to znaczy, że za wcześnie jeszcze na pisanie. Musisz najpierw lepiej zapoznać się z produktem.

A co z sytuacja, gdy naprawdę niewiele konkretów można napisać, bo produkt jest nieciekawy lub prosty jak cep? Wtedy należy skupić się na kontekście używania produktu, trzeba poszukać informacji w otoczeniu, środowisku, w którym używany jest przedmiot.

Kolejnym etapem tworzenia skutecznej oferty będzie alchemiczna przemiana zebranych faktów w złoto, które swoim blaskiem wzbudzi pożądanie czytelnika. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy nadal można korzystać z przedruku artykułów?

Czy nadal można korzystać z przedruku artykułów?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Już niedługo strony internetowe korzystające z przedruków artykułów mogą zniknąć z wyników wyszukiwania Google. Właściciele takich witryn, mogą zostać oskarżeni o spam. Oto krótka, ale prawdziwa historia, która stawia pod znakiem zapytania rację bytu stron, korzystających z artykułów serwisu artelis. Do tej pory pozycjonowanie kojarzyło się z promowaniem strony w taki sposób, by zajęła wysokie miejsce w wynikach wyszukiwania. Znany pozycjoner, Paweł K. zmienił ten porządek. Zamiast promować strony, postanowił pokazać autorowi artykułów, przedrukowywanych w różnych serwisach, "jak polecą mu te piękne pozycje". Kłopot w tym, że gdyby tę praktykę rozpowszechnić, zagrożony byłby fundament funkcjonowania Internetu - wolność wymiany informacji.

Nie jestem pozycjonerem. Piszę ciekawe artykuły, które każdy może umieścić w swoim serwisie internetowym. Pewnego dnia postanowiłem wykorzystać zaskakujący efekt przedruku moich tekstów. Okazało się bowiem, że pisane przeze mnie artykuły zyskiwały bardzo wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania Google. Efekt był taki, że dzięki linkowi do mojego bloga, umieszczonemu w stopce, zyskiwał on coraz więcej odwiedzin.

Po testach, polegających na promocji mojej witryny za pomocą artykułów, postanowiłem upowszechnić efekty swoich eksperymentów. Stworzyłem krótką ofertę, w której zademonstrowałem działanie tego nietypowego pozycjonowania i zaoferowałem swoje usługi w pisaniu tego typu artykułów. Ponieważ udzielam się nieco na jednym z internetowych forów, postanowiłem zapytać o ocenę swojej oferty innych członków tej społeczności.

Jednym z aktywnych forumowiczów, jest Paweł K., profesjonalny pozycjoner, który od pewnego czasu promował w Internecie swoją książkę. Bardzo ambicjonalnie podszedł do moich dokonań w pozycjonowaniu za pomocą tekstów i oburzony zaalarmował pracowników Google, że moje artykuły naruszają regulamin i zaśmiecają wyniki wyszukiwania. Po zgłoszeniu tym, radośnie poinformował mnie, pisząc na forum: "(...) już Cię zgłosiłem do SPAM Raport i pogadamy na ten temat za kilka dni jak polecisz na wszystko (...)"

Nie wiadomo jakie strony z artykułami zostały zgłoszone jako spam. Nie jest też jeszcze znana reakcja pracowników Google na ten donos. Być może już wkrótce, strony z przedrukami znikną z tej wyszukiwarki.

Na czym polega zagrożenie dla Internetu, spowodowane przez tego typu działania? Gdyby zgodnie z oczekiwaniami Pawła K. zabronić przedruku artykułów, tekstów i newsów, gdyby zahamować swobodny przepływ treści, to Internet stałby się martwy. Dzisiejsza idea web 2.0, to przecież nieograniczona wymiana informacji pomiędzy użytkownikami. Nie można oskarżać o SPAM kogoś, kto za zgodą autora publikuje w swoim serwisie jego artykuły. Owszem, treść jest powielana, tylko że w ten właśnie sposób może ona dotrzeć do większej liczby użytkowników tak rozległej sieci, jaką jest Internet. Chodzi o naszą wolność czytania i publikowania tego co chcemy, tam gdzie chcemy i kiedy tylko chcemy.

Kontrowersyjna oferta (wraz z opisem eksperymentu) dostępna jest pod tym adresem

Wspomniana w artykule dyskusja odbyła się na tym forum ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

SMO - skuteczna strategia promocji serwisu internetowego

SMO - skuteczna strategia promocji serwisu internetowego

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Przemyślana inwestycja w treść serwisu internetowego jest o wiele bardziej efektywna w pozyskiwaniu odwiedzających, niż płatna reklama. O ile więcej? 1427%! Taki jest wynik zastosowania Social Media Optimisation. Jak wykorzystać tę technikę do zwiększenia odwiedzalności? Przemyślana inwestycja w treść serwisu internetowego jest o wiele bardziej efektywna w pozyskiwaniu odwiedzających, niż płatna reklama. O ile więcej? 1427%! Taki jest wynik zastosowania Social Media Optimisation. Jak wykorzystać tę technikę do zwiększenia odwiedzalności?

Internetowy serwis Marketingexperiments.com opublikował wyniki testu skuteczności strategii promocji, wykorzystującej trendy Web 2.0. Eksperyment miał odpowiedzieć na pytanie - która taktyka marketingowa okaże się skuteczniejsza:

1. Zatrudnienie człowieka, który za 10 dolarów na godzinę będzie prowadził bloga, zajmie się zawartością serwisu i generalnie przyciąganiem internautów na wybrane strony, wykorzystując serwisy społecznościowe.

- czy -

2. Google Adwords.

Wynik okazał się druzgocący dla kampanii Google Adwords. Pierwsza strategia w ciągu 12 miesięcy wygenerowała 93207 unikatowych odwiedzających, druga zaś, w ciągu 30-dniowego testu tylko 2047. Całościowy koszt pierwszej kampanii, to $3,600, zaś Google Adwords, w ciągu jednego tylko miesiąca pochłonęło $1,250. Porównanie kosztów daje nam o 1427% lepsze ROI dla strategii, wykorzystującej Social Media Optimisation.

Przedstawione liczby jednoznacznie wskazują na ogromną wagę, jaką internauci przykładają do zawartości serwisów. Interesujące teksty na stronach generują duży ruch. To inwestycja, która ma ogromną stopę zwrotu.

Rośnie rola społecznościowych serwisów, które umożliwiają internautom dzielenie się informacją. Ma to ogromne znaczenie dla marketingu internetowego. Do tej pory witryny optymalizowane były tak, by wpasować się w algorytmy wyszukiwarek. Przełom polega na tym, że teraz trzeba zainteresować nie maszyny, lecz ludzi. Coraz większego znaczenia nabierają społeczności internautów, którym serwisy umożliwiają wymianę i ocenę informacji. Tym żyje teraz Internet.

Czy oznacza to koniec reklam? Niekoniecznie. Jednak strategie marketingowe w internecie powinny bardziej docenić rolę, jaką odgrywa informacja, w komunikacji z klientem. Jeżeli okaże się ona wartościowa dla odbiorcy, to on chętnie podzieli się nią z innymi. A to już nabiera cech marketingu wirusowego. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Reklama w Internecie – Jak uniknąć wspierania konkurencji?

Reklama w Internecie – Jak uniknąć wspierania konkurencji?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


John W. Blake, autor książki „Blind Advertising Expenditures” twierdzi: „Reklamy pisze zbyt wielu dziwaków, a za mało handlowców”. Odkryj zagrożenie, jakie wynika z niewłaściwego przygotowania reklamy i jak tę pułapkę ominąć. Czytałem kiedyś ciekawą historię o reklamie. Były sobie dwa sklepy obok siebie. Podobny asortyment, ceny, klientela. Pewnego dnia, jeden z właścicieli postanowił wykończyć konkurencję. Na szybach wystawowych umieścił rzucające się w oczy reklamy, informujące o nieprzeciętnych promocjach. Przyciągały wzrok każdego przechodnia. Były tak napisane, że trudno było się oprzeć pokusie wejścia do sklepu. Zapowiadała się wielka sprzedaż. Jak zareagował właściciel drugiego sklepu? Na wystawie umieścił tylko jedno słowo: WEJŚCIE.

Oferta reklamowa nie zawsze działa na naszą korzyść. Czasem, zamiast zwiększyć sprzedaż, zwiększa zyski konkurencji.

Załóżmy, że sprzedajesz książki. W swoich reklamach zachwalasz korzyści, jakie osiągnie czytelnik po ich przeczytaniu. Opisujesz sposób, w jaki zmienić się może jego życie, o ile więcej osiągnie, ile zarobi po zapoznaniu się z opisywaną tematyką. Powiedzmy, że przekonałeś go. Co dzieje się dalej? Naturalnie, klient będzie chciał dokonać zakupu. Czy jednak zamówi je u Ciebie? Niekoniecznie.

Przekonanie klienta do zakupu określonego produktu nie jest tym samym, co przekonanie go do kupienia u Ciebie.

Nasz hipotetyczny klient, przekonany do zakupu określonej książki, bez dodatkowego ukierunkowania zacznie szukać jej po całym Internecie. Pozostawiony z myślą o zakupie, bez wskazania na nasz sklep, wejdzie do znalezionego za pomocą wyszukiwarki sklepu i tam zrealizuje swe pragnienie.

Problem ten dotyczy każdej oferty reklamowej. Cokolwiek sprzedajesz, musisz zrobić wszystko, by napis WEJŚCIE prowadził do twojego sklepu. Zainwestuj w dobrą, prawidłowo ukierunkowaną reklamę. Przestań wreszcie wzbogacać swoją konkurencję.

Dwa elementy, które decydują o skuteczności reklamy.

Unikatowa Propozycja Sprzedaży (Unique Selling Proposition)

Twoim nadrzędnym zadaniem jest przekonanie klienta (czytelnika oferty reklamowej), że tylko dzięki Tobie w pełni może zrealizować swoje cele. Tylko Ty rozumiesz w pełni potrzeby i problemy klienta. Pokaż, czym różnisz się od konkurencji. O ile lepiej jest kupić u Ciebie.

Warunkiem przekonania klienta jest zaprezentowanie mu wiarygodnych korzyści. Dobrze jest, gdy jest to obietnica osiągnięcia wyraźnych i wymiernych efektów.

Nie dokonasz tego poprzez używanie pustych, napuszonych przymiotników bez pokrycia. Zamiast tego używaj liczb, faktów i dat. Niech fakty mówią same za siebie. Klient zrozumie i... kupi.

Handlowiec sprzedaje najlepiej

Gdybym chciał przekonać czytelnika, że moje teksty skutecznie przekonują klientów do zakupu, to nie używałbym nadmuchanych przymiotników. Nie pisałbym, że jestem najlepszym specjalistą w tej dziedzinie.

Zamiast tego oparłbym się na konkretach. Od 10 lat zajmuję się sprzedażą bezpośrednią. Przeprowadziłem setki prezentacji, nie jestem w stanie policzyć ile produktów i usług sprzedałem przez ten okres czasu. Przekonałem dziesiątki (setki?) klientów z różnych branż i firm. To są fakty, które odróżniają mnie od większości amatorów pisania tekstów reklamowych.

Prawdopodobnie polonista potrafi pisać poprawniej niż ja. Ale ja lepiej sprzedaję. Moim celem nie jest oczarowanie czytelnika gramatyką, czy elokwencją, lecz doprowadzenie klienta do zakupu. W reklamie nie liczą się gierki słowne, lecz konkretne efekty.

Dzięki takiemu podejściu, konkurencja, zamiast przeszkadzać, może pracować dla Ciebie. Dobrze przygotowana reklama sprawi, że to do Ciebie będzie przyciągał wielki napis: WEJŚCIE. I osiedlowy sklepik zamieni się w potężne centrum handlowe.

Żeby tego dokonać trzeba jeszcze zadbać o drugi element.

Ukierunkowanie działania klientów

Internauta, który wejdzie na twoją stronę, nie może w żadnym momencie być pozostawiony samemu sobie. Musisz go poprowadzić do wybranego przez siebie celu. Krok po kroku, od zainteresowania nagłówkiem do formularza zamówienia lub wpisania się na listę mailingową.

Nie zawsze uda się doprowadzić do sprzedaży. Jednak nigdy nie zostawiaj klienta z wyborem: albo kupię, albo sobie pójdę. Daj mu zadecydować, ale na twoich warunkach. Jeżeli w danej chwili odwiedzający nie chce niczego kupić, to zaproponuj mu darmowe porady na temat, powiązany z książką. A w środku raportu, niech będzie opis książki i link do formularza zamówienia. Może to być też oferta wartościowego kursu, lub choćby zapis na listę mailingową.

Takie podejście wymaga większego nakładu pracy, jednak opłaca się w to zainwestować. Wystarczy, że poważnie podejdziesz do klienta i jego potrzeb i rzetelnie opowiesz swoją historię.

Podsumowanie

Nie każda reklama działa na twoją korzyść. Oprócz tego, że musisz przekonać klienta do zakupu, to jeszcze trzeba doprowadzić do złożenia zamówienia u Ciebie, a nie u konkurencji. Zależne jest to od prawidłowego przygotowania USP i właściwego ukierunkowania działań klienta. Pokaż czytelnikowi reklamy największą korzyść z zakupu i daj mu ograniczony wybór reakcji na twoją ofertę.

Powodzenia! ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chcesz dużo sprzedać? Opowiedz historię...

Chcesz dużo sprzedać? Opowiedz historię...

Autorem artykułu jest Joanna Nowak


Jedną z najskuteczniejszych metod perswazji w tekstach promocyjnych jest wykorzystanie historii z życia. Często opowiadania o ludziach wywołują emocje, które dużo bardziej angażują uwagę odbiorcy niż pokaźny nawet zbiór ładnie wypunktowanych faktów. Pamiętasz cykl reklam usług dużego operatora telekomunikacyjnego, emitowanych w telewizji? W jednej z nich, młody chłopak i dziewczyna poznają się na czacie. Po dłuższej wymianie zdań postanawiają się spotkać. Ich znakiem rozpoznawczym jest czerwona róża. Oglądając tą reklamę często łapałam się na tym, że się uśmiecham, a usługi tego właśnie operatora niezmiennie kojarzą mi się, przede wszystkim, ze szczęśliwymi ludźmi.

Jako przykład wyjątkowo skutecznego listu sprzedażowego, wykorzystującego historię z życia, amerykańscy copywriterzy często przytaczają list wysyłany przez Wall Street Journal do potencjalnych klientów. List, który zaczyna się od zdania: „Pewnego pięknego wiosennego popołudnia…” opowiada o dwóch absolwentach tej samej uczelni, którzy pracują w tej samej firmie. Jeden z nich zostaje jej prezesem, drugi – kierownikiem średniego szczebla. Oczywiście, tylko jeden z nich był czytelnikiem Wall Street Journal. Dzięki temu listowi sprzedano miliony prenumerat.

Dlaczego historie z życia są tak skuteczne?

Dobrze napisane opowiadania o ludziach przyciągają uwagę, emocjonalnie angażują odbiorców i wywołują u nich nieodparte pragnienie dowiedzenia się, co dalej. Odbiorcy utożsamiają się z występującymi w opowieściach osobami. Podświadomie wierzą, że jeżeli kupią dany produkt lub usługę ich życie zmieni się w sposób opisany w historii lub, wręcz przeciwnie, ostrzegają, że jeżeli nie zrobimy określonych rzeczy: nie zabezpieczymy się przed wirusami, nie wykupimy ubezpieczenia czy nie zdecydujemy się na prenumeratę, będziemy mieć podobne problemy jak bohaterowie akcji promocyjnych.

Odbiorcy zainteresowani ciekawym wątkiem czytają określoną historię bez niechęci, często widocznej u klientów w stosunku do wszystkiego, co jest reklamą.

Historie z życia szczególnie sprzyjają zapamiętywaniu mało wyróżniających się produktów lub usług, które oferują podobną jakość i konkurują głównie ceną. Jeżeli zaczną konkurować też zapamiętanymi z materiałów promocyjnych emocjami, z którymi odbiorcy utożsamiają produkt lub usługę – duża skuteczność gwarantowana.

W jaki sposób historie z życia można wykorzystać w tekstach promocyjnych?

Dobrze napisane, idealnie sprawdzają się w artykułach sponsorowanych i listach sprzedażowych (zarówno e-mailowych jak drukowanych). Trzeba pamiętać o jednej podstawowej zasadzie – przytoczona historia musi zainteresować określoną grupę odbiorców i odwoływać się do uczuć, które tą konkretną grupę ludzi motywują do działania.

Jako klientka renomowanego ubezpieczyciela, na kilka miesięcy przed datą przedłużenia polisy ubezpieczenia na życie otrzymałam kilka broszurek z ofertą ubezpieczeń oraz serią artykułów. Jeden z nich opowiadał o 30-kilkuletnim pracowniku renomowanej firmy konsultingowej, który w wyniku nagłej choroby musiał zrobić sobie kilkulkunastomiesięczną przerwę w pracy, ponosząc w tym czasie wysokie koszty leczenia. W tej trudnej sytuacji pomogło mu ubezpieczenie.

Biorąc pod uwagę fakt, że klientami firm ubezpieczeniowych są osoby o różnym wykształceniu, takie obrazowe przedstawienie sytuacji, w jakiej potrzebne może być ubezpieczenie na życie jest z pewnością jednym z bardziej skutecznych.

W liście reklamującym poradnik obsługi jednego z programów komputerowych również użyto historii z życia. Do ogromnie zapracowanego pracownika przychodzi szef, który prosi, żeby w ciągu dwóch godzin przygotował kompleksową analizę danych. Mimo wysiłków pracownikowi nie udało się to, bo nie wiedział jak wykorzystać możliwości swojego oprogramowania. W rezultacie, musiał się usprawiedliwiać przed niezadowolonym szefem. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby pracownik korzystał z reklamowanego poradnika.

Czy przyciągasz uwagę swoich potencjalnych klientów ciekawymi historiami z życia?

Przekonaj się, że wykorzystanie doświadczeń klientów lub ciekawych anegdot jest dobrym sposobem na zainteresowanie odbiorców Twoimi produktami lub usługami.

Jeżeli uda Ci się zaciekawić potencjalnych klientów interesującą historią, prawdopodobnie będą oni bardziej otwarci na Twoją następną akcję promocyjną. Wiem o tym, bo sama czekam z ciekawością na kolejną reklamę pewnego operatora :-).
---

Joanna Nowak jest copywriterem. Specjalizuje się w tworzeniu zawartości stron WWW, tekstów e-mailingów, ulotek, artykułów i informacji prasowych. Więcej informacji o jej usługach i próbki tekstów znajdziesz na http://www-copywriting.pl.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 22 grudnia 2012

Copywriting w Internecie - Czy ty też próbujesz sprzedawać przez szybę?

Copywriting w Internecie - Czy ty też próbujesz sprzedawać przez szybę?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


W jaki sposób uniknąć powszechnego błędu związanego z tekstami na stronie głównej serwisu internetowego? Poznaj trzy cele, jakie powinna realizować ta strona i przestań niepotrzebnie tracić klientów. Sprzedaż w Internecie opiera się na takich samych zasadach, jak handel w zwykłym sklepie. Aby coś kupić, klient musi przekroczyć próg sklepu. Nie dokona zakupu, patrząc tylko z zewnątrz przez szybę. Nawet najlepsza wystawa, z powalającymi ofertami promocyjnymi na nic się nie przyda, jeśli potencjalny kupujący nie wejdzie do sklepu. Podobnie jest z witryną internetową. Jeżeli nie sprowokuje internauty do sięgnięcia w głąb serwisu, to choćby była arcydziełem sztuki, nie przyniesie żadnego zysku.

Po publikacji serii artykułów na temat pisania tekstów na strony internetowe, bardzo często otrzymuję propozycje stworzenia tego typu treści. Jedno z pytań, które w takiej sytuacji regularnie się powtarza, brzmi tak: „Ile kosztowałoby napisanie perswazyjnego tekstu na stronę główną serwisu?” Lubię to pytanie, bo najczęściej oznacza zlecenie, które przekłada się na przyrost gotówki. Wiąże się to jednak z pewnym problemem.

Kiedy pytam, jaki cel ma realizować taki tekst, jaka jest NOR (Najbardziej Oczekiwana Reakcja), to odpowiedź, którą uzyskuję, bardzo często mnie rozczarowuje. Najczęściej bowiem słyszę wtedy: “Strona ma więcej sprzedawać”. I tyle. Bez określenia konkretnych działań do podjęcia dla klienta. I ja mam to tak napisać, by więcej sprzedawała. No co, nie potrafię?

W kontekście naszego porównania ze sklepem, wygląda to tak, jakbym miał na szybie wystawowej nakleić hasło, które samo wyprowadzi towar z półek. Zazwyczaj produkty nie wędrują po sklepie, lecz czekają na swoim miejscu, aż ktoś się nimi zainteresuje. A już na pewno same nie wychodzą na zewnątrz! To klienci muszą podjąć konkretne działania, zmierzające do wyniesienia towaru, oczywiście po zapłaceniu zań w kasie.

Kiedy klient trafia po raz pierwszy na naszą stronę internetową, to tak, jakby stanął przed szybą wystawową. Zagląda w poszukiwaniu czegoś, co może go zainteresować. Jeśli znajdzie coś dla siebie, to przekroczy próg wirtualnego sklepu. Jeżeli odkryje na naszej witrynie internetowej coś wartościowego, to zatrzyma się na dłużej i sięgnie głębiej.

Oczywiście, na głównej stronie możemy (a nawet powinniśmy) zaanonsować najlepsze promocje i wystrzałowe oferty. Ich rola jednak ogranicza się tylko do tego, by zainteresować klienta ofertą. Prezentacja produktu i sprzedaż dokonuje się już wewnątrz sklepu.

Rzeczywiste cele tekstu na stronę główną to:

1. Zatrzymać i zainteresować Internautę tematem strony
2. Poinformować odwiedzającego gdzie się znalazł i jakie korzyści przyniesie skorzystanie z oferty
3. Doprowadzić do NOR

Czy trzeba pisać jakikolwiek tekst na stronie głównej, by osiągnąć te cele? Nie, nie trzeba. Wiele stron funkcjonuje bez tego typu fanaberii. Jeżeli jednak poważnie traktujesz swoich czytelników (klientów), i zależy ci na wysokim współczynniku konwersji, to nie obędzie się bez odpowiednich słów. Bo to właśnie słowa są nośnikiem informacji i narzędziem perswazji. Żadna grafika, nawet najpiękniejsza, bez słów niczego nie sprzeda.

Artykuł na nie powinien być długi.. Najwyżej 2-3 akapit. które jasno wskażą kto i co oferuje poprzez tę stronę. Czasem wystarczy trafny i treściwy slogan i linki do konkretnych miejsc na stronie. Nie trzeba tego wiele. Ważne jest, by internauta szybko odkrył temat strony i korzyści dla siebie. I wiedział, co dalej ma robić. I tyle. Niech to będzie słowna ilustracja jednej, głównej korzyści. Niech witryna przyciągnie uwagę i zachęci do wejścia do sklepu. To jest cała perswazja, która powinna mieć miejsce na stronie głównej serwisu.

Powodzenia! ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Prawdziwa miłość copywritera

Prawdziwa miłość copywritera

Autorem artykułu jest Piotr Kaminiok


Błąd w pisaniu tekstów na stronę/tekstów reklamowych, który popełnia 90% właścicieli firm w Internecie. Prawdziwa miłość copywritera

„Wyobraź sobie, ze wchodzisz do sklepu i już od progu wita Cię sprzedawca mówi:
Dzień dobry Panu witam w naszej Firmie, która ma ponad 20 lat doświadczenia w produkcji klamek do drzwi.

Nasze klamki są nie tylko najlepiej zaprojektowane ale także najwytrzymalsze i najtrwalsze. Uzyskujemy takie wspaniałe klamki dzięki zastosowaniu specjalnych technologii…” i tak dalej przez następne 10 minut.

Co Ty na to?

Co byś zrobił gdyby, każdy sprzedawca w sklepie zachowywał się w ten sposób?
Czy nie lepiej by było szczerze zapytać:

W czym mogę Panu pomóc? Co mogę dla Pana zrobić?

Co na Ciebie bardziej zadziałało terkotający sprzedawca nr 1 czy krótkie W czym mogę Panu Pomóc?

Do czego zmierzam.

Podałem te dwa przykłady, aby uzmysłowić Ci jak zachowują się niektórzy autorzy tekstów reklamowych i tekstów na stronę internetową.

Zamiast przedstawić swoją firmę jako troszczącą się o klientów, zaczynają opisywać jaka to ich firma jest wspaniała itd.

Kogo to obchodzi, że używacie najnowszych technologii przy projektowaniu swoich produktów. Kogo obchodzi to, że „nasza firma robi wszystko aby zadowolić każdego klienta”

Powiem Ci kogo to obchodzi.

NIKOGO.

Przestań kochać się w swoim produkcie.
Przestań zachwycać się swoją gwarancją.
Przestań zachwycać się swoimi usługami.
Przestań uwielbiać swoich najlepszych pracowników.

Zacznij ubóstwiać klienta. Zacznij myśleć tylko o nim. To on jest najważniejszy. Nie Twój produkt. Nie serwis pogwarancyjny. Klient. On musi być najważniejszy.
Chcesz mu pomóc chcesz dla niego dobrze. Robisz wszystko, aby zyskał on jak najwięcej.

Tylko pisząc z takim nastawieniem możesz stworzyć ofertę, która zacznie sprzedawać.

Nikogo nie interesuje Twoja firma i Twojej produkty. Klienta interesuje tylko na to co w jego osądzie może mu przynieść korzyści. Zapamiętaj te słowa

Ludzie zaczną się interesować Twoją firmą kiedy, zaczną w tym widzieć jakieś korzyści dla siebie. Zaczną u Ciebie kupować, kiedy będą myśleli, że sprzedajesz ten sam produkt co konkurencja ale za mniejsze pieniądze.

Zaczną wchodzić na Twoją stronę czytać Malingi, zamawiać kosztorysy, kiedy uznają że mogą zyskać. Tylko wtedy.

Mimo że jest to sprawa oczywista nie wiele firm stosuje się do niej. W swoich ofertach piszą:
Nasze przedsiębiorstwo …….
Firma zajmuje się …….
Firma jest producentem ……
W ostatnim okresie firma miała ……
Nasza firma ma zaszczyt …….
Nasza firma …….
Jeżeli chcesz pisać skuteczne teksty reklamowe lub Malingi przestań używać takich słów jak Nasz
Ja
Moje
My
W copywritingu są to słowa (a raczej zaimki) absolutnie zakazane. Nadużywanie ich grozi szybkim zamykaniem stron, wyrzucaniem maili z ofertą do kosza przez potencjalny klientów.

Ty, Ciebie Twój Twoje, Twojego
To są Ci dobrzy, zaimki dzięki którym Twoje teksty zaczną więcej sprzedawać. Im więcej zwrotów Twój Ciebie tym lepiej. Nada to Twojej ofercie prosty kierunek „na klienta” czytając go klient będzie wiedział, ze oferta jest dla niego. Nie po to, aby wychwalać to jaka firma jest wspaniała.
Twój mail ma się skupiać na kliencie nie na Tobie- i na tym jakie korzyści odniesie z Twoich usług.

„Wyjdź ze swojego ego i wejdź w ich ego”
Joe Vitale
---

Piotr Organista zajmuje się copywritngiem i promowaniem małych firm Internecie. Jeżeli chcesz poznać inne skuteczne techniki promowania firmy w sieci wejdź na www.MalaReklama.pl Znajdziesz tam darmowe artykuły i raporty o tym jak pisać skuteczny teks

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 21 grudnia 2012

Interesujące teksty na stronę internetową - 26 pomysłów na napisanie ciekawych artykułów

Interesujące teksty na stronę internetową - 26 pomysłów na napisanie ciekawych artykułów

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Pokażę ci dziś 26 sprawdzonych sposobów na wypełnienie twojej witryny ciekawymi tekstami. Sprawią one, że internauci chętnie będą do wracali na twoją stronę. I będą chcieli więcej i więcej.... Pokażę ci dziś 26 sprawdzonych sposobów na wypełnienie twojej witryny ciekawymi tekstami. Sprawią one, że internauci chętnie będą do wracali na twoją stronę. I będą chcieli więcej i więcej....

Potrójna korzyść

Co osiągniesz dzięki wypełnieniu twoich stron żywą i interesującą treścią?

1. Zainteresowanie witryną
To jest, to co chodzi w Internecie, prawda? Mnóstwo odwiedzających, którzy zainteresowani tematem, zakupią twój produkt lub usługę.

2. Wiarygodność w Internecie
Ponieważ w Sieci istniejesz dzięki swojemu serwisowi, tak naprawdę klient nie wie, z kim ma do czynienia. Jeżeli jesteś fachowcem w swojej dziedzinie, udowodnij to, prezentując swoją wiedzę i doświadczenie. Nie wystarczy napisać: "Jestem najlepszy w tym, co robię", bo nikt w to nie uwierzy. Daj próbkę swojej wiedzy, doradzaj klientowi, pokaż, jak osiągnąć lepsze rezultaty. To działa.

Przykładem tego jest mój serwis. Pomimo tego, że nigdzie nie ma formularza zamówienia, ani nikogo nie namawiam do skorzystania z moich usług jako copywritera, dostaję coraz więcej zapytań w sprawie napisanie tekstów na strony internetowe. Jedyne, co robię, to dzielę się swoją wiedzą. Wszystko wskazuje na to, że to przekonuje klientów do skorzystania z moich usług.

3. Dobra pozycja w wyszukiwarkach
Powszechnie wiadomo, że algorytmy wyszukiwawcze stają się coraz bardziej wyrafinowane i nastawione są na promocję stron z wartościową treścią. Nie musisz być na bieżąco z najnowszymi trickami specjalistów od SEO. Skup się na treści serwisu. Publikuj wartościowe artykuły i porady, a one dadzą Ci wysoką pozycję.

I znowu - mój serwis jest tego doskonałym przykładem. Nie wydałem ani grosza na pozycjonowanie, a moja strona zajmuje wysokie miejsce w wynikach wyszukiwania na słowo 'copywriting'. Na dzień dzisiejszy światowe Google daje mi siódmą pozycję, a w google.pl zajmuję miejsce trzecie.

Większa sprzedaż

Jeżeli opiekujesz się komercyjnym serwisem, którego celem jest przynoszenie zysków, to powyższe korzyści prowadzą do tej najważniejszej - wzrostu sprzedaży.

Strona w Internecie to twój handlowiec. Gdybyś ty był klientem, to od kogo wolałbyś kupić? Od nudnego sprzedawcy, powtarzającego w kółko oklepane teksty, czy interesującego, kompetentnego i wiarygodnego, doradcy, zainteresowanego twoimi potrzebami i problemami?

Potencjalny klient, na podstawie tego, co widzi (przeczyta) w serwisie internetowym, wyrabia sobie zdanie o firmie i produkcie. Albo go to zainteresuje, albo nie. Albo ci uwierzy, albo nie. Albo kupi od ciebie, albo od konkurencji. Treść jest tym, co go przekona, albo odrzuci.

Oto 26 pomysłów na napisanie interesujących tekstów na stronę w Internecie:

1. Artykuły
2. Krótkie historie
3. Case study
4. Podpowiedzi i porady
5. Newsy (ew. cytaty i fragmenty publikowanych w innych serwisach newsów)
6. Listy: "Top 10/100"
7. Najnowsze trendy i technologie
8. Najnowsze produkty i co nowego wnoszą
9. Dziennik firmowy (blog) - co nowego w firmie
10. Tutoriale
11. Recepty
12. Listy: ciekawe (przydatne) linki
13. Opinie (ekspertów/użytkowników)
14. FAQ
15. How-to
16. Wywiady
17. Listy: sposób na (23 sposoby na... trądzik?)
18. Komentarze do wydarzeń
19. Wizualizacje - wykresy i prezentacje
20. Odświeżone i uaktualnione archiwalne artykuły
21. Słowo (termin) lub zdanie dnia/tygodnia/miesiąca
22. Nawiązanie do święta lub wydarzenia historycznego
23. Twoje stanowisko w jakiejś 'gorącej' sprawie/dyskusji
24. Ankiety i sondy
25. Konkursy
26. Główne problemy (firmy/branży/klientów) i sposoby ich rozwiązania

Jak wykorzystać tę listę?

To proste, popatrz na swój produkt i firmę pod kątem każdego z tych punktów. Na pewno obserwujesz na bieżąco wydarzenia w swojej branży. Każde z nich może być okazją do napisania interesującego tekstu. Nawet, gdy się nic nie dzieje, możesz napisać tekst: "W naszej branży bez zmian. Wciąż liderem pozostaje nasza firma i technologia..." itp.

Tylko strony aktualizowane na bieżąco mają szansę wygrać z narastającą konkurencją. Inwestycja w treść nie jest więc luksusem lecz koniecznością. Czasami w natłoku obowiązków, trudno znaleźć czas zajmowanie się aktualizacją firmowej witryny. Co wtedy zrobić? Można wtedy zlecić pisanie osobie z zewnątrz, copywriterowi, który zajmie się dbaniem o wizerunek firmy w Internecie. Dodatkową zaletą będzie świeże spojrzenie na firmę i jej usługi, a także gwarancja profesjonalnego przygotowania tekstów.

Powodzenia! ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dobra wiadomość dla właścicieli serwisów internetowych, którzy pragną osiągnąć sukces

Dobra wiadomość dla właścicieli serwisów internetowych, którzy pragną osiągnąć sukces

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Jedną z najważniejszych przyczyn, dlaczego ludzie ponoszą porażkę w biznesie on-line jest brak wartościowej treści na stronach. Odkryj, jak wykorzystując jedną prostą strategię osiągnąć zaskakujące rezultaty i zagwarantować sobie wysoki stopień konwersji wśród odwiedzających serwis. Jedną z najważniejszych przyczyn, dlaczego ludzie ponoszą porażkę w biznesie on-line jest brak wartościowej treści na stronach. Odkryj, jak wykorzystując jedną prostą strategię osiągnąć zaskakujące rezultaty i zagwarantować sobie wysoki stopień konwersji wśród odwiedzających serwis.


Głód w Internecie

Od początku swego istnienia Internet jest i zawsze będzie kopalnią informacji. Codziennie, w każdej minucie miliony ludzi wędrują po Sieci w poszukiwaniu najnowszych wiadomości, porad, tajemnic, sensacji i rozwiązań problemów. To jest JEDYNY powód, dla którego ktokolwiek zagląda na twoje strony.

Internauci cierpią na ciągły niedosyt świeżych wiadomości, są nieustannie spragnieni nowych, interesujących treści. Oznacza to, że mamy do czynienia z ogromnym popytem na informacje. Co więcej, ten niezaspokojony głód będzie ciągle wzrastał. Użytkownicy Sieci z dnia na dzień pragną wiedzieć więcej, chcą być poinformowani szybciej, lepiej i skuteczniej.

Każdego dnia, na twoje strony zagląda tłum konsumentów, spragnionych świeżej dostawy smakowitej treści. Ich wizyty to natarczywa prośba, wręcz desperackie błaganie o nową dostawę wartościowej informacji. Klikają po kolejnych stronach w poszukiwaniu nowości, które zaspokoją ich pragnienie.

Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć w logi serwera. W większości przypadków duża liczba odwiedzin, to kilkusekundowe wizyty. Co to oznacza? Że większość odwiedzających nie znalazła tego, czego szukała. Odchodzą z niczym, kierując swą uwagę na inne strony.

Dla kreatywnego marketera to bardzo dobra wiadomość: jest jeszcze ogromna nisza do zagospodarowania! Internauci, którzy odchodzą z kwitkiem, nie znajdując niczego dla siebie na naszej stronie, nadal są głodni informacji. Wciąż jest dużo do zrobienia, rynkowy tort jest ogromny i dla nikogo go nie zabraknie. Odkryj, czego szukają 'kilkusekundowcy', dostarcz im poszukiwaną treść, a osiągniesz sukces.

Strategia sukcesu

Internauci są bezwzględnymi egoistami. Skupieni tylko na własnych korzyściach, nie znają litości ani wdzięczności. Liczy się tylko jedna zasada: Co ja będę z tego miał? To jest klucz do zaspokojenia ich pragnień.

A ty, czym karmisz swoich gości? Jakiej treści dostarczasz? Co z tego mają?

Jeżeli chcesz osiągnąć sukces w Internecie, to nigdy nie możesz tracić z oczu faktu, że to wartościowa informacja jest towarem, który naprawdę się w Sieci liczy. Dopiero na drugim miejscu, jako dodatek, możesz zaoferować swoje usługi i produkty. Aby zagwarantować sobie komercyjny sukces, musisz je powiązać z informacjami poszukiwanymi przez klientów.

Strategia ta zmienia oblicze perswazji w Internecie. Nie musisz przekonywać - daj po prostu klientom to, czego szukają. Oczywiście, sama informacja niczego nie sprzeda. Jej głównym celem jest zaostrzenie apetytu na twoje produkty. Odkryj przed internetową widownią nowe możliwości, jakie drzemią w oferowanych usługach. Pokaż, jak wiele korzyści osiągają użytkownicy tego, co sprzedajesz. Podziel się wiedzą, która zmienia życie na lepsze.

Kładąc nacisk na dostarczaną internautom treść, nie możemy jednak zapomnieć, że równie ważny jest sposób, w jaki ją prezentujemy. Nie może to być kalka ze świata druku. Internet jest interaktywnym medium i cechę tę musimy uwzględnić w naszej prezentacji. Czytanie samego tekstu (często zbyt długiego) jest nudne i męczące. Dodanie do treści takich atrybutów jak dźwięk i video ożywia przekaz i gwarantuje uwagę odbiorcy. A to oznacza, że łatwiej nam będzie doprowadzić go do NOR (Najbardziej Oczekiwanej Reakcji), którą jest najczęściej złożenie zamówienia.

Podsumowanie

Droga do sukcesu on-line, bez względu na rodzaj oferowanych produktów i usług, zaczyna się od dostarczenia potencjalnym klientom wartościowych i poszukiwanych treści. Ogromny i wciąż narastający głód informacji sprawia, że Internet staje się rynkiem o praktycznie nieograniczonym potencjale. Skoncentrowanie planu marketingowego na zaspokojeniu głodu informacyjnego gwarantuje powodzenie i sukces w sprzedaży w Internecie.

Dlatego tak ważne jest publikowanie wartościowych artykułów w serwisie internetowym. Dzięki nim, wędrujący od strony do strony internauta będzie miał powód, by zatrzymać się dłużej na naszej stronie. Aby jednak do nas powrócił, trzeba w miarę często dodawać do serwisu wciąż nowe treści i materiały. Głodnych trzeba nakarmić, a będą ciągle wracali.

Ale skąd brać nowe materiały do prezentacji w serwisie? To pytanie spędza sen z powiek wielu właścicielom stron. Dobrym sposobem jest obserwacja aktualnych trendów w branży i powiązanie z nimi produktu lub usługi. Inną, rewelacyjną metodą na zdobycie świeżych i atrakcyjnych tematów jest korespondencja z obecnymi klientami. Pytania, jakie zadają, uwagi, którymi się dzielą, stanowią doskonałą podstawę do odświeżenia zawartości firmowej witryny.

Ostatecznie, uciążliwe pisanie nowych artykułów na stronę można zlecić copywriterowi. Jego problemem będzie stworzenie atrakcyjnych dla internautów informacji. Ma to tę zaletę, że tak przygotowane materiały będą dopasowane do charakteru Internetu i łatwe w odbiorze dla klientów.
W ten sposób zagwarantujemy sobie popularność a poprzez dostarczenie internautom poszukiwanych informacji, rosną nasze szanse na zrobienie z nich klientów. ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl