czwartek, 24 stycznia 2013

Prosta tajemnica sukcesu tekstu ofertowego

Prosta tajemnica sukcesu tekstu ofertowego

Autorem artykułu jest Marcin Mieszczak


Kiedy zabieramy się za pisanie profesjonalnego tekstu na stronę internetową, do newslettera czy katalogu, musimy pamiętać o jednej ważnej rzeczy… Kiedy zabieramy się za pisanie profesjonalnego tekstu na stronę internetową, do newslettera czy katalogu, musimy pamiętać o jednej ważnej rzeczy…

To KLIENT kupuje produkt

Ta myśl powinna towarzyszyć nam od momentu podjęcia decyzji o napisaniu tekstu ofertowego. Niestety, wielu piszących o tym zapomina, zamiast na kliencie skupiając się na sobie. W przypadku tekstu sprzedażowego nadmierny egotyzm zazwyczaj prowadzi jednak do braku sprzedaży.

Zawsze powinieneś się więc starać, aby maksymalnie dostosować tekst do konkretnego klienta idealnego (w marketingu określanego też skrótem KI).

W jaki sposób zdefiniować klienta idealnego?

* Jakie najczęściej ma zainteresowania, przekonania, wartości?
* Co robi w wolnych chwilach?
* Czym się zajmuje na co dzień?
* Jakie ma pasje, problemy, życiowe możliwości?
* Czy jest kobietą czy mężczyzna, starszy czy młodszy?
* W jakim środowisku żyje i działa?

Szereg tego typu pytań (listę możesz spokojnie wydłużyć) pozwoli wykreować Ci konkretny obraz Twojego klienta. Kiedy uznasz, że jego wizerunek w Twojej wyobraźni jest już pełny i gotowy (dla ułatwienia zanotuj sobie wszystko na kartce), zacznij pisać ofertę konkretnie dla niego. Nie dla wszystkich. Dla niego.

Używaj przy tym liczby pojedynczej. Traktuj klienta jako osobę, a nie jako część tłumu. Twoja grupa docelowa powinna składać się dokładnie z jednej osoby – piszą w książce "Sztuka pisania perswazyjnych tekstów" Piotr R. Michalak i Jakub Woźniak. Nie czuj się usatysfakcjonowany, jeśli uznasz, że Twój tekst jest wystarczająco przekonywujący dla Ciebie. Ma on przecież przekonać Twojego klienta, bo to on płaci za produkt. A Ty powinieneś go zrozumieć. Obrazowo opisuje to angielski copywriter Lindsay Camp: Marni pisarze martwią się tym, czy czytelnik ich zrozumie. Dobrzy bardziej kłopoczą się tym, na ile dobrze sami zrozumieli czytelnika.

Emocje klienta w teorii marketingu

Pozwólmy sobie na odrobinę teorii. Jednym z głównych modeli pisania tekstów perswazyjnych jest AIDA (uwaga-zainteresowanie-pożądanie-akcja). Według tego schematu czytający Twoją ofertę powinien kolejno odczuwać te stany. Jednak tylko dokładna znajomość klienta, który czyta tekst, pozwala umiejętnie prowadzić jego emocje. Musimy wiedzieć, na co klient jest w stanie poświęcić uwagę, co go zainteresuje, co sprawi, że zacznie pożądać Twój produkt, co w końcu skłoni go do oczekiwanej przez Ciebie akcji (czytaj: decyzji o kupnie). Aby Twój tekst był skuteczny, klient musi mieć wrażenie, że oferta jest stworzona bezpośrednio oraz tylko i wyłącznie dla niego. Oczywiście w grę wchodzą jeszcze inne tajniki perswazyjnego pisania, ale zdecydowanie wszystko zaczyna się właśnie od poznania klienta. Na tym się dziś skupmy.

Czy nastolatka jest w stanie przekonać żargon budowlańca?

Oczywiście, że najprawdopodobniej nie. To, do kogo kierujemy ofertę, powinno kształtować styl i język naszego tekstu. Każdy się ze mną zgodzi, że sprzedając nową kolekcję piórników użyjemy innego języka niż wtedy, kiedy prezentujemy nową linię ekskluzywnych samochodów. Jednak w praktyce często się zdarza, że piszący zapomina o tym, do kogo pisze. Pamiętaj, nie istnieje jeden schemat tego, jak ma wyglądać tekst ofertowy. Ale obojętnie, jaką strategię przyjmiemy, na jej wierzchołku zawsze stoi klient.

Jak więc poznać swojego klienta i co z tą wiedzą zrobić?

Powiedzieliśmy, że warto zacząć od stworzenia wizerunku klienta idealnego. Ułatwione zadanie mają ci, dla których poznawanie nowych ludzi to pasja. Warto dużo rozmawiać o potrzebach swoich klientów, robić ankiety, testować nowe produkty. Wypytywać o to, co wydaje się najmocniejszą stroną dotychczasowych ofert, co warto poprawić. W jaki sposób reagują klienci na nowe produkty, co jest kluczowym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji? Cennym źródłem informacji mogą okazać się branżowe blogi i fora. Dbaj po prostu o kontakt, bo tylko na jego podstawie możesz wypracować właściwe relacje z Twoim klientem. Bogaty w taką wiedzę łatwiej „wczujesz” się w swojego klienta, napiszesz tekst „pod niego” i uwierz mi – znacząco poprawisz skuteczność swojej pisanej oferty.

Pamiętaj:

* Pisz językiem klienta, używaj zwrotów, które są przez niego stosowane
* Wystrzegaj się słownictwa, którego Twój klient może nie zrozumieć
* Poruszaj problemy i sprawy, które są dla niego ważne
* Znajdź najważniejszą korzyść dla klienta wynikająca akurat z Twojej oferty i ją wyeksponuj
* Odwołuj się do emocji, którym on najczęściej ulega
* Na końcu przeczytaj swoją ofertę jego oczami i odpowiedz na proste pytanie: czy jest przekonywująca?

Marcin Mieszczak

PS. Guru reklamy – David Ogilvy powiedział kiedyś: Udawaj, że rozmawiasz z siedzącą po prawej kobietą przy obiedzie. Ona pyta Cię: ‘Myślę o nowej kuchni, co byś mi polecił?’ Napisz swoją ofertę, jakbyś odpowiadał na jej pytanie.

---

Marcin Mieszczak jest copywriterem, współwłaścicielem agencji copywriterskiej e-words Mieszczak & Kuś - copywriting. Zobacz także stronę copywritera Marcina Mieszczaka

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Copywriting w praktyce - szybkie i łatwe pisanie dowolnego tekstu

Copywriting w praktyce - szybkie i łatwe pisanie dowolnego tekstu

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Wiele osób ma poważny problem z pisaniem tekstów. Siadają przed komputerem, uruchamiają edytor tekstu i… nic, w głowie pustka jak w głębokiej studni bez wody. Czy istnieje prosty sposób na to, by zapełnić pusty ekran monitora?

Piszesz Bloga, prowadzisz stronę w Internecie? Czy i Ty masz problem z pisaniem tekstów? Nie muszę Ci chyba zbyt długo tłumaczyć, jak świetnie by było uwolnić się od takich problemów z pisaniem? Oto, co radzi Copywriter:

Czy nie byłoby super, gdyby tekst praktycznie sam się pisał, lekko i swobodnie, a co najważniejsze z sensem i ciekawie dla docelowego czytelnika?

Jest takie powiedzenie – jeśli tekst ciężko się pisze, to także przeczytanie go sprawia trudności.

Okazuje się, że jest prosty sposób na pisanie każdego tekstu. Sam nie raz go używałem i wiem, że potrafi dać zaskakujące rezultaty. Pisanie staje się łatwe, a kartka zapełnia się szybko. W wyniku tego procesu otrzymujesz wyjściowy materiał do Twojego tekstu, który wymaga tylko uporządkowania i przeredagowania. O ile prościej jednak poprawia się tekst, niż wymyśla go, prawda?

Oto sposób.

Podstawowy warunek – musisz już posiadać wiedzę, niezbędną do napisania artykułu. Z pustego i Salomon nie naleje, musisz mieć podstawowe informacje, niezbędne do napisania tekstu.

Gdy już zbierzesz (spiszesz) wszystkie niezbędne informacje, wybierasz z nich kluczowe słowa, najlepiej rzeczowniki, czasowniki i przymiotniki. Kluczowe, czyli takie, które niosą główne przesłanie tekstu.

Przykładowo, w tym tekście, kluczowymi słowami mogą być:

Rzeczowniki: tekst, słowa, informacja, wiedza, artykuł, problem, pustka, sposób, rezultat

Czasowniki: pisanie, uwolnić się, redagowanie, wymyślanie, poprawianie, zapełnia się, porządkować

Przymiotniki: szybkie, łatwe, swobodne, ciekawy, zaskakujący

Co dalej?

Wybierz trzy słowa, najlepiej z każdego rodzaju po jednym. I teraz uwaga. Przez 5 minut musisz po prostu szybko pisać, bez myślenia i bez żadnej przerwy. Ale pierwszym słowem musi być jedno z trzech wybranych, a pozostałe dwa koniecznie muszą znaleźć się w pierwszym akapicie.

Pomyśl sobie, że jesteś znanym i świetnym pisarzem. I że masz zamiar się zabawić słowami. Tak, to ma być luźna zabawa, bez wielkich oczekiwań.

Nie wolno Ci zastanawiać się nad tym, co piszesz. Ani na chwilę nie zatrzymujesz się. Jedyny twój cel, to przez 5 minut po prostu pisać – bez jakiejkolwiek oceny tego, co powstaje. Jesteś jedyną osobą, która to zobaczy – chyba, że komuś to pokażesz. Pisz co zechcesz, czuj się swobodnie. Pamiętaj tylko o tym, by zacząć od jednego z 3 wybranych słów, a 2 pozostałe zmieścić w pierwszym akapicie. Reszta może być dowolna.

Po 5 minutach zatrzymaj się. Pomyśl o czymś innym, oderwij się od tematu. Potem wybierz kolejne 3 słowa (mogą się powtarzać) i przez następne 5 minut pisz, zgodnie z podanymi wyżej zasadami. Możesz w ten sposób przerobić wszystkim kombinacje wybranych słów.

Jeżeli pisanie nie szło Ci swobodnie i zacinałeś się, to znaczy, że za dużo myślałeś nad pisanymi słowami. To blokuje swobodny przepływ myśli. Po kilku takich sesjach, poczujesz się swobodnie, więc ćwicz.

Po zakończeniu pisania, odłóż tekst na jakiś czas. Najlepiej na dzień. A potem z tego, co powstało złóż tekst, jaki planowałeś.

Powodzenia!

---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kilka prostych przepisów na skuteczny e-mail ofertowy...

Kilka prostych przepisów na skuteczny e-mail ofetowy...

Autorem artykułu jest Szymon Kuś


Czy wysyłając do swoich potencjalnych klientów e-mail ofertowy, zastanawiasz się w duchu, czy w ogóle go przeczytają... Zastanawiałeś się kiedyś, ile e-maili rocznie spływa na Twoją skrzynkę? Większość osób, które o to zapytałem, odpowiadało z reguły jednym słowem – "mnóstwo". Z kolei na pytanie o to, ile z tych wiadomości przeczytali, odpowiedź brzmiało przeważnie – "mało". Jeżeli od tych przeczytanych odejmiemy jeszcze wszystkie nadesłane przez członków rodziny, znajomych czy współpracowników, to z "mało" zostanie "bardzo mało".


Te dość lapidarne odpowiedzi trafnie nakreślają sytuację wszystkich, którzy chcą poprzez e-mail zachęcić do kupna produktów czy usług. Ich zadanie jest trudne. Powiedziałbym wręcz, że bardzo trudne. Odbiorcy są bowiem wybredni. Zasypywani mnóstwem wiadomości, otwierają tylko te, które ich zdaniem są godne uwagi. Nawet to, że sami zapiszą się do newslettera nie gwarantuje, że będą go czytać. Co więc zrobić, żeby wysyłane przez nas ofertowe e-maile znalazły się w elitarnej grupie wiadomości przeczytanych?

Musisz wywołać 2xZ...

Czyli ZAUFANIE I ZAINTERESOWANIE. To dwa kluczowe elementy. Jeżeli odbiorca naszej wiadomości zaufa nam i zainteresuje się nią, prawdopodobieństwo, że ją przeczyta, wzrośnie bardzo mocno. Żeby osiągnąć u niego taką rekcję, powinieneś skupić się na trzech istotnych,i niestety często bagatelizowanych polach:

OD:

Zawsze wpisuj swoje imię i nazwisko. Chętniej czytamy e-maile od konkretnych osób. „Krzysztof Nowak” bardziej wzbudza zaufanie niż sam adres e-mail czy bezosobowa nazwa instytucji.

Opcjonalnie możesz też napisać Krzysztof Nowak/NAZWA FIRMY. Takie rozwiązanie sprawdza się w kontaktach z osobami, co do których masz pewność, że już wcześniej skorzystali z oferty Twojej firmy i byli z niej zadowoleni.

DO:

Tu prosta zasada. Nigdy, ale to nigdy nie pozwól, aby odbiorca zobaczył, że Twoja wiadomość skierowana jest też do innych osób. Jeżeli chcesz wysłać tego samego e-maila do wielu odbiorców, zawsze upewnij się, że każdy z nich będzie widział tylko swój adres (większość programów do masowej wysyłki oferują tę opcję). Odbiorca musi czuć, że Twój e-mail skierowany jest właśnie do niego.

TYTUŁ:

Tutaj masz największe pole do popisu. Tytuł ma niesamowitą moc. To od niego głównie zależy, czy odbiorca Twojego e-maila będzie chciał go przeczytać. To właśnie w tym miejscu musisz wzbudzić jego zainteresowanie.

Nie posługuj się więc wyświechtanymi sformułowaniami. Nie pisz „Wspaniała oferta” czy „Super promocja”, bo takich ofert i promocji przychodzi na skrzynkę bardzo wiele. Bądź kreatywny. Zaintryguj. Możesz to zrobić np. poprzez wyrwane z kontekstu stwierdzenie, które wyjaśnisz na początku wiadomości.

Na przykład pod tytułem „Piękny widok z okna...” może kryć się oferta producenta okien.

Zastanów się, czy taki tytuł bardziej zainteresuje (w odbiorcy zrodzą się pytania: jaki widok? z jakiego okna? O co w ogóle chodzi?) niż szablonowy tekst: Nowa promocja okien firmy XXX.

A kiedy Twój odbiorca e-mail otworzy...

Nie możesz pozwolić, aby nie przeczytał go do końca. Oto kilka wskazówek, na tworzenie efektywnych e-maili:

1. Po pierwsze i najważniejsze, zapomnij o sobie. Może to dziwnie brzmi, ale jest piekielnie skuteczne. Musisz postawić się na miejscu swojego odbiorcy. Pomyśl, czego oczekuje i pragnie. Co może dać mu Twój produkt? Co zmieni w jego życiu? Innymi słowy – pisz o korzyściach. Jeżeli Twój e-mail będzie jedynie wychwalał produkt, daleko nie zajdziesz. A bardzo prawdopodobne, że nawet nie ruszysz z miejsca.

2. Dziel się wiedzą. Informacja to potęga. Gdy wzbogacisz swój e-mail o kilka informacji z branży, statystyk czy innych danych będzie bardziej wiarygodny i wartościowy dla odbiorcy.

3. Personalizuj swoje wiadomości. Jeżeli znasz imię odbiorcy, nie bój się używać sformułowań typu: „Pani Kasiu” czy „Panie Piotrze”, a nawet „Kasiu” czy „Piotrze”.

4. Pisz tak, żeby Twój odbiorca miał przyjemność z lektury. Błędy stylistyczne, ortograficzne, zbyt skomplikowane zdania, brak spójności przekazu czy techniczne słownictwo bardzo utrudniają przekaz. Jeżeli pisanie nie jest Twoją mocną stroną, lepiej powierz przygotowanie profesjonalnej treści e-maila sprawdzonemu copywriterowi.

5. Nie mów odbiorcy wszystkiego. To, co przeczyta w e-mailu, musi sprawić, żeby chciał się dowiedzieć więcej. Jeżeli posiadasz stronę internetową, umieść pod koniec wiadomości link, tak aby odbiorca mógł poznać więcej szczegółów Twojej oferty.

6. Stosuj postscriptum. PS kojarzy się zawsze z czymś ważnym, dlatego czytamy go z uwagą. Powtórz w nim najważniejszą korzyść. Jeszcze raz zachęć do działania. Bardzo często to właśnie sprawne napisane PS zachęca do skorzystania z oferty.

Na koniec muszę Cię zmartwić. Zastosowanie tych wskazówek nie zagwarantuje Ci, że na pewno sprzedaż swój produkt. Po prostu nie ma na to 100% gwarancji. Dzięki włożonej pracy w odpowiednie przygotowanie treści e-maila, jednego możesz być jednak pewien. Prawdopodobieństwo, że Twój e-mail zostanie przeczytany będzie o wiele większe. A o to przecież Ci chodzi. Po co bowiem pisać e-maile, które od razu lądują w koszu... ---

Szymon Kuś jest copywriterem, współwłaścicielem agencji copywriterskiej e-words oraz strony internetowej www.e-words.pl. Specjalizuje się w pisaniu ofert, tworzeniu haseł reklamowych, seo-copywritingu, etc.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Copywriting jako doskonały przykład outsourcingu

Copywriting jako doskonały przykład outsourcingu

Autorem artykułu jest Marcin Mieszczak


„Jak ktoś jest fachowcem od wszystkiego to znaczy, że jest fachowcem od niczego”. Outsourcing to powiedzenie tłumaczy na język biznesu: firma ma się zajmować tym, do czego została powołana, a nie wszystkim. Z grubsza o to właśnie chodzi w outsourcingu. To po prostu zlecenie podmiotom zewnętrznym pracy, której wykonanie się nie opłaca bądź jest niemożliwe do wykonania dla firmy zlecającej. Posługując się przykładem: firma, która zajmuje się produkcją i sprzedażą jogurtów raczej nie jest w stanie samodzielnie stworzyć od podstaw systemu informatycznego, za pomocą którego sprzedawałaby produkty w Internecie. Dlatego zleca wykonanie tego zadania wyspecjalizowanym firmom informatycznym. Wiąże się to oczywiście ze sporym ograniczeniem kosztów wdrożenia projektu, a także podwyższeniem jego jakości. To spore uproszczenie, ale obrazuje istotę outsourcingu.

Dobry copywriting = dobry outsourcing

Outsourcing doskonale oddaje zasady, które panują w usługach copywriterskich. Wciąż dla wielu menadżerów zlecanie napisania tekstów ludziom spoza firmy, wydaje się marnotrawieniem pieniędzy. Myślą, że dużo prościej powierzyć to zadanie chwilowo mniej zapracowanemu podwładnemu, który w liceum otarł się o profil humanistyczny. Jednak często (zawsze) takie rozwiązanie nie popłaca. Tekst copywriterski ma o wiele więcej funkcji, niż tylko bycie poprawnym (choć i tak na wielu stronach nie jest z tym najlepiej). Tekst ma przede wszystkim za zadanie sprzedawać! Jeśli nie spełnia swojej roli, naraża firmę na straty, a wiadomo, że tego należy się wystrzegać jak ognia.

Szybki rachunek

Standardowy koszt napisania profesjonalnego tekstu copywriterskiego to ok. 100-200 PLN za stronę znormalizowanego wydruku. Zakładając, że średniej wielkości firma do promocji najnowszego produkty potrzebuje 10 takich stron - jest to inwestycja rzędu ok. 1000 PLN.

Jak podają badania, dobrze napisany tekst oferty jest w stanie podnieść sprzedaż nawet o 300%? Dlaczego? Bo często identycznych usług i produktów w sieci jest mnóstwo. I to właśnie dobry tekst jest kluczowym czynnikiem, który może ostatecznie przekonać klienta do zakupu tego jednego jedynego. Trzeba więc za pomocą słów wzbudzić zaufanie sprzedającego, umiejętnie ukazać zalety produktu, podkreślić korzyści, wyjaśnić, dlaczego warto kupić akurat tu i teraz. Niby nic skomplikowanego, a jednak przekłada się to na zysk. Niby rzecz bardzo prosta, a jednak wciąż w Polsce nie przykłada się do niej właściwej wagi.

Jeśli więc dla firmy zarobek to przykładowo 2000 PLN dziennie, to dobry copywriter jest w stanie podnieść sprzedaż nawet do 6000 PLN. W ciągu miesiąca z 40 000 robi się 120 000 tyś. Przy inwestycji rzędu 1000 PLN sprawa powinna poważnie dać do myślenia. Dodatkowym aspektem jest widoczność w wyszukiwarkach (posiadanie swojej witryny na pierwszej stronie wyszukiwarki to kolejny poważny bodziec do wzrostu zysków), ściśle wiąże się z właściwymi tekstami na stronie.

Czas na dobrego copywritera

Zlecenie napisania tekstów profesjonalnej firmie copywriterskiej to jedna z najlepszych inwestycji. Często dużo bardziej opłacalna niż drogie reklamy w Internecie czy w innych mediach. Dobrze wypozycjonowana strona (i tutaj jak wspomniałem copywriter ma swoją znaczącą rolę) i profesjonalne teksty są kluczem do sukcesu.

Czy warto obarczać niewykwalifikowanego pracownika obowiązkiem pisania?

Przypomnijmy sobie raz jeszcze punkt wyjścia tego artykułu. Czy przykładowi pracownicy naszej "jogurtowej" firmy powinni brać się za pisanie profesjonalnego tekstu ofertowego, opartego o tajniki copywritingu, perswazji reklamowej i technik NLP? Tekstu, od którego często zależy decyzja o kupnie? Tekstu, który kształtuje wizerunek i tworzy markę? W mojej ocenie odpowiedź brzmi: nie. Oni są fachowcami w swojej dziedzienie i tego oczekują od nich klienci. Od copywritera zaś oczekuje się tekstu, który w znaczący sposób podniesie sprzedaż produktu.

Skorzystanie z usług profesjonalnego copywritera jest rozsądnym posunięciem outsourcingowym. A te przynoszą zyski. Warto poważnie przemyśleć ten temat.

Marcin Mieszczak ---

Marcin Mieszczak jest copywriterem, współwłaścicielem agencji copywriterskiej e-words Mieszczak & Kuś - copywriting. Zobacz także stronę copywritera Marcina Mieszczaka

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sprzedawca internetowy jest gorszy niż przestępca?

Sprzedawca internetowy jest gorszy niż przestępca?

Autorem artykułu jest Darek Puzyrkiewicz


Czy wiesz, że sprzedając w Internecie jesteś w gorszej sytuacji niż przestępca postawiony przed sądem? Ten artykuł mówi o tym, jak zyskać niewinność w oczach kupujących i przekonać ich do częstego korzystania właśnie z Twojej oferty. Każdy, kto sprzedaje w Internecie, jest w sytuacji o wiele gorszej niż przestępca, przeciwko któremu toczy się sprawa w sądzie. Copywriter, który pisze teksty ofert sprzedażowych musi być bardziej przekonujący dla czytelnika, niż złodziej samochodów. Oto dlaczego:

Wobec każdego oskarżonego stosuje się bowiem jedną, podstawową zasadę - domniemanie niewinności. Dopóki nie udowodni mu się winy, jest tylko oskarżonym, ale nie skazanym.

W Internecie jest odwrotnie. Nie obowiązuje zasada niewinności. Tu musisz udowodnić swoją niewinność i czyste intencje i to bez cienia wątpliwości. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz podejrzany, a kto chce robić interesy z podejrzanymi osobnikami?

Stronę w Sieci może dziś stworzyć każdy, kto umie pisać i wie, jak poruszać się po Sieci! Nawet nastolatek jest w stanie podszyć pod inne osoby lub instytucje.

Kiedy internauta odwiedza Twoją stronę nie ma tak naprawdę pojęcia, kto za nią stoi. Musisz się więc mu pokazać i udowodnić, że jesteś tym, za kogo się podajesz i że nie masz zamiaru nikogo oszukać.

To jest pytanie o Twoją osobę. Kim jesteś i czy można Ci zaufać?

Jeśli potencjalni klienci Ci nie zaufają, to niczego od Ciebie nie kupią.

Klient w Internecie najczęściej zastanawia się nad 3 pytaniami:

1. Kim jesteś i czego może się po Tobie spodziewać?

Udowodnij, że jesteś prawdziwą osobą/organizacją. W przypadku firmy będzie to adres, telefon itp. Pokaż, że nie jesteś wirtualnym, ale realnym przedsiębiorcą. To są prozaiczne sprawy, nic nie kosztuje dodanie tych informacji do strony, a często firmy je ukrywają. Czy to nie może wydawać się podejrzane?

Jednak to nie wszystko.

Jak łatwo można się z Tobą skontaktować? Czy odpowiadasz na emaile, telefony, listy? Tutaj odbywa się prawdziwy sprawdzian Twojej wiarygodności. Klient, który postanowi nawiązać z Tobą kontakt, a przez dłuższy czas nie uzyska żadnej odpowiedzi, nie zaufa Ci…

2. Czy jako osoba/organizacja jesteś wiarygodny?

Tu musisz pokazać się, jako osoba/organizacja z krwi i kości. Jako ktoś kto czuje, myśli i… popełnia błędy.

Potencjalny klient zastanawia się też na Twoimi motywami, dlaczego piszesz, co z tego będziesz miał i jaką rolę w tym odgrywa czytelnik. Chce wiedzieć jak go będziesz traktować - jak partnera, czy przedmiot jednorazowej sprzedaży?

Opowiedz swoja historię - jak miałeś problemy, próbowałeś różnych rozwiązań, popełniałeś błędy, aż doszedłeś do tego miejsca. Co się wtedy zmieniło, co zyskałeś, a co straciłeś itd.

Pokaż ludzką twarz, niech twoja opowieść będzie mocno osadzona w realiach.

3. Czy znasz się na tym, o czym piszesz?

Sieć pełna jest porad, pisanych przez osoby, które chcą na tym zarobić, same jednak nie mają zbyt wielkiego doświadczenia w opisywanej tematyce.

Aby nie być zaliczonym do tej kategorii teoretyków, udokumentuj swoje działania i osiągnięcia.

Jednym z najlepszych znanych mi sposobów jest dzielnie się swoją wiedzą z wybranej tematyki. Jeśli się na czymś znasz, łatwo będzie Ci co jakiś czas napisać i opublikować ciekawy artykuł, poradnik czy wpis na blog.

Buduj swój autorytet w sieci. Tak, autorytet. Nikt nie chce kupować od byle kogo, lepiej jest kupić od kogoś znanego, kto wie co pisze i można mu zaufać.

Sam nieraz tak mam, że kupuję książkę osoby, którą uznaję za autorytet, tylko dlatego, że coś anonsuje. Jestem pewien, że to co kupię będzie wartościowe i warte swojej ceny.

Nie możesz pozwolić sobie być byle kim.

Musisz istnieć w Sieci i to w taki sposób, żeby widzieli Cię potencjalni klienci.

Osoby, które powierzają mi pisanie tekstów na swoje strony, bardzo często robią wywiad na mój temat w Internecie.

Jeśli chcesz zobaczyć, co znajdują, wpisz w Google “darek puzyrkiewicz” lub “dariusz puzyrkiewicz”.

Większość z tych stron nie przynosi mi żadnego ruchu. Ale za to upewniają klientów, że mają do czynienia z kompetentną i godną zaufania osobą, która jest znana w Internecie.

Często słyszę uwagę, że to jest główny powód, dlaczego zlecają mi pisanie tekstów.

Możesz zrobić podobnie. Pamiętaj - ekspertem nikt się nie rodzi, lecz staje się stopniowo. Czytaj, ucz się, pisz i publikuj, a po pewnym czasie internauci zaczną Cię postrzegać jako kompetentną i wiarygodną osobę..

Jeśli Twoi klienci będą Cię widzieli w miejscach, w których szukają informacji, a dodatkowo, Google pokaże dużo wyników w Sieci - staniesz się o wiele bardziej wiarygodny.

Życzę Ci sukcesów w sprzedaży! ---

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam? Sprawdź www.dynanews.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl