sobota, 19 września 2015

O tolerancji Google dla błędów językowych

O tolerancji Google dla błędów językowych


Autor: Robert Wąsik


Starcie: zwolennicy szybkiego, ale pełnego językowych gaf pozycjonowania, kontra ultrapoprawni copywriterzy. Jak wyszukiwarki widzą stronę internetową? Czy i kiedy należy zająć się błędami w treści strony?


Prowadzone obecnie na polskim rynku praktyki SEO nie korzystają raczej z bogactwa języka, bo też nikt od nich tego nie wymaga. Samym pozycjonerom zależy raczej na szybkim zysku niewielkim kosztem, a klienci mają najwyżej średnie pojęcie o tym, jak wszystko ma działać. Efekt jest taki, że strony z tekstami pozycjonerskimi pękają w szwach od jakichś dziwolągów rodem z kiepskich mieszarek i automatów do tworzenia synonimów. Pozycjonowanie w oparciu o coś takiego nie jest ani skuteczne, ani etyczne, ani nawet tanie.


Z drugiej strony barykady stoją copywriterzy i grupka seo-wców, którzy chcieliby zarobić na pisaniu i obsłudze profesjonalnych tekstów. Tu znów popada się w drugą skrajność, w której brak przecinka jest traktowany jako śmiertelny grzech, a nietypowa inwersja stylistyczna jest powodem do odsądzania od czci i wiary.


Nie wiadomo z oficjalnego źródła, jak działają boty wyszukiwarek. Wiadomo na pewno jednak, że analiza treści w ich wykonaniu jest dość dokładna. Trudno sobie wyobrazić jednak, aby ludzie, którzy w tych skryptach implementowali sprawdzanie pisowni byli polonistami, i to o bardzo konserwatywnych poglądach. Nawet w tym tekście może być literówka, choć nie została wykryta przez automaty edytora na moim komputerze w czasie wprowadzania do serwisu. Może więc tolerancja Google będzie podobna. Na pewno błędy ortograficzne są znajdowane. Ile trzeba ich znaleźć, aby obniżyć moc linków w tekście? Mam wrażenie, że wystarczy jeden, choć nie będzie to od razu tragedia. Na pewno jednak im więcej kompromitujących błędów, tym niższa moc linków. Trudniej niż z ortografią będzie z gramatyką. Tu są wyjątki, sprzeczne czasem interpretacje, a lokalizacje akcentu zależą od zamierzeń autora. Przypuszczam więc, że i normy weryfikacji są mniej kategoryczne, jednak jakieś są na pewno, ponieważ strony zawierające frazy takie jak „copywriting Kraków” nie są dobrze oceniane przez Google i wystarczy jedna- dwie takie frazy, aby dało się to odczuć. Na pewno nie w każdym przypadku będzie to tak samo widoczne, jednak założyć można bez wielkiego ryzyka błędu, że to, co razi większość czytelników, uderzy też Google, a w konsekwencji wróci do autora strony w postaci niższej pozycji witryny.


PozycjaPlus - najtańszy SEO-copywriting wysokiej klasy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jakość tekstów pozycjonerskich a moc linków

Jakość tekstów pozycjonerskich a moc linków


Autor: Robert Wąsik


SEO to dość mocno rozbudowana branża, w której każdy może zwrócić uwagę na coś innego. Parametrów, które wyraźnie wpływają na pozycje witryn w wyszukiwarkach, jest przynajmniej kilkanaście, a tych mniej istotnych ponad dwieście.


Za podstawowy element modyfikujący SERP-y (czyli listy wyników wyszukiwarek) przyjęło się uważać ilość linków przychodzących. Sęk w tym, że link linkowi nierówny i ilość tekstów, owszem, przekłada się na zmiany pozycji, ale nie mniej ważna jest jakość tych linków. Pojęcie to coraz częściej przewija się na forach internetowych, ale wciąż jest zbyt mało znane wśród klientów firm pozycjonerskich. O co więc chodzi z tą jakością tekstów i linków?


Otóż Google i jego algorytmy to nie są bezmyślne programy komputerowe, ale dość rozbudowana struktura wzajemnie powiązanych algorytmów, z których każdy może w pozycjonowaniu pomóc lub zaszkodzić. Dlaczego? Dlatego, że autorzy wyszukiwarki starają się, aby tak zwane boty, czyli automatyczne skrypty sprawdzające zawartość stron, postrzegały ją możliwie podobnie do internautów. To oczywiście pewien skrót myślowy, bo program oczu nie ma. Może jednak zbadać kod witryny i na swój sposób przeczytać informacje tekstowe.


O tym, jak dobre są te programy w swoim działaniu, niech świadczy fakt, że doskonale „zdają sobie sprawę” z tego, że „dentysta” i „stomatolog” znaczą to samo, a wyrażenie „dentysta Kraków” nie jest zgodne z zasadami polskiej gramatyki. To stawia przed seo-copywriterami poważne wyzwanie, ponieważ zmusza do pisania po polsku. Wbrew pozorom to umiejętność rzadka, czego doświadczył każdy, kto próbował czytać różne strony zapleczowe. Ideą działania botów Google jest ograniczanie (bo nie od razu zerowanie) mocy linków zawartych w tekście pisanym niezgodnie z pewnymi zasadami. Oczywiście w swojej przenikliwości autorzy botów wiedzą, że literówki albo drobne błędy się zdarzają, ale za nie również nagrody - i słusznie - spodziewać się nie należy.


Dlatego teksty pozycjonujące muszą być pisane po polsku. Dziwne? Dla kogoś, kto nigdy nie zapoznał się z praktykami SEO może. Dla kogoś, kto zna standardowe, wykorzystywane w Polsce metody pozycjonowania - wiadomość nie jest zaskakująca.
Pamiętać też należy, że tekst pozycjonerski, choć nieczęsto czytany przez przypadkowego internautę, również stanowi wizytówkę firmy w Internecie. Wolny wybór - kto chce, może mieć wizytówki pisane łamaną polszczyzną lub z błędami ortograficznymi, ale to raczej nikomu na dobre nie wyszło.


PozycjaPlus- profesjonalne teksty pozycjonujące napisane poprawną polszczyzną.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kiedy tekst jest przydatny dla SEO?

Kiedy tekst jest przydatny dla SEO?


Autor: Robert Wąsik


Tekst jak tekst, szereg wyrazów, układających się w logiczną całość. Jednak SEO ma na swoje potrzeby własną definicję i własny zarys charakterystyki tekstu pozycjonującego. Jaki on powinien być, żeby jak najwięcej zyskać?


1. Przede wszystkim tekst pozycjonujący powinien być unikalny w skali internetu. Wyszukiwarki mają własny sposób na określenie, czy można dany fragment uznać za unikalny, czy nie. Na nasz użytek w zupełności wystarczy wiedza, że nic, co napiszemy sami, nie zostanie uznane za duplikat.

2. Po drugie, tekst musi być na temat. W innych krajach jest to norma, a u nas bywa z tym, delikatnie mówiąc, różnie. Jedna z podstawowych zasad SEO mówi jednak, że im bliższa tematyce strony linkowanej tematyka strony linkującej, tym wyższa moc linku.

3. Po trzecie wreszcie, teksty SEO muszą być poprawne. Pisałem o tym zagadnieniu już wielokrotnie, ale nie zaszkodzi powtórzyć - pojedynczy błąd (o ile nie jest błędem kardynalnym), nie będzie działał jak kotwica sukcesu, ale na pewno też nie stanie się jego motorem. Kotwicę sukcesu można natomiast zbudować na błędach ortograficznych i nagminnym łamaniu zasad języka polskiego.

4. Tekst musi znaleźć swoje miejsce. Wielotematyczne blogi są miejscem dobrym, o ile są naprawdę zadbane. O wiele lepiej jednak budować coś w rodzaju tematycznego zaplecza, czyli znaleźć sobie takie strony, które z założenia już będą dla nas lepsze, bliższe tematycznie, krytycznie moderowane i zadbane.

5. Tekst SEO, choć zazwyczaj regulaminem ograniczony, reklamą być nie może, i tak nią, de facto, jest. Każdy może taki tekst odszukać, wykorzystać i na jego podstawie dokonywać wyboru.

Prawda jest taka, że wszystko, co jest pisane z pozycji fachowca, dotyczy konkretnego tematu i zostanie korzystnie umieszczone, może przynieść poprawę wyniku w Google. Problemem będzie dopiero świadome naruszenie którejś z tych zasad i to wielokrotne.


PozycjaPlus- autorzy skutecznych tekstów pozycjonerskich

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czym jest seo copywriting?

Czym jest seo copywriting?


Autor: Robert Wąsik


Rozwój technik pozycjonerskich stał się przyczynkiem do ciągłej walki autorów algorytmów wyszukiwarek z pozycjonerami. Pierwszym zależy na powstrzymaniu drugich przed stosowaniem nieetycznych metod i zniekształcaniem list wyników wyszukiwania.


Gdzieś w tym chaosie powstała pilna potrzeba, aby SEO rozwinęło się w poważną gałąź marketingu. Do Polski jednak ta potrzeba jeszcze nie dotarła. Być może to wina młodego rynku, który cały czas za ważniejsze uważa ceny usług, a nie ich opłacalność. Oczywiście to wszystko jest tylko kwestią definicji, jednak powoli pojawiają się już pierwsze oznaki panowania nowego systemu, w którym niepoślednią rolę odgrywa SEO-copywriting. Co to takiego?
Copywriting to nic innego jak pisarstwo, choć przystosowane do wymogów XXI wieku i jego środków przekazu. Copywriter jest po prostu twórcą, rzeźbiarzem słów, a powodem używania tu angielskiego słowa jest fakt, że polski rynek (i to potwierdza sporo badań) niechętnie przyjmuje choćby lepszą usługę, ale występującą pod polską nazwą, niż byle co, o ile się to byle co nazwie po angielsku, najlepiej bezsensownym lub niezrozumiałym skrótem. Chcę więc trochę odczarować SEO-copywriting.
Jest to po prostu sztuka tworzenia tekstów pozycjonerskich. Ktoś może zauważyć, że ja sam stwierdziłem, że pozycjonowanie nie ma wiele wspólnego z czystą grą. To fakt. Ale właśnie odpowiednie teksty pomagają to zmienić. SEO-copywriting to twórczość pośrednia pomiędzy materiałami reklamowymi a recenzjami. Dzięki artykułom pozycjonującym napisanym przez dobrego pisarza można nie tylko promować witrynę w wyszukiwarce, co jest domeną SEO, ale także bezpośrednio kontaktować się z potencjalnymi klientami.
SEO copywriter to osoba, której zadaniem jest rzetelne, uczciwe opisywanie produktów, usług i stron internetowych oraz promowanie ich w sieci w taki sposób, aby nie naruszało to ani zasad narzuconych przez Google, ani netykiety, ani dobrego smaku. To po prostu druga, pogodniejsza twarz SEO - twarz uczciwa, tworzona przez ludzi, którzy chcą zmieniać internet na lepsze, zamiast tylko przekrzykiwać się bez ładu i składu.


seo copywriting profesjonalnie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Największe błędy seo copywritera

Największe błędy seo copywritera


Autor: Maciej Ciećko


W zawodzie copywritera, tak jak w każdym innym, można popełniać błędy, które w wielu przypadkach mogą spowodować utratę klientów, a co za tym idzie mniej zleceń i pieniędzy. A oto największe pomyłki copywriterów pracujących "na własny rachunek" i zajmujących się pisaniem tekstów na zlecenie.


Nieefektywna autopromocja. Podczas promowania swoich usług w celu uzyskania zlecenia też można przesadzić. Nadmierne zachwalanie własnej osoby może zniechęcić potencjalnego zleceniodawcę, ponieważ może on pomyśleć, że mydlenie oczu swoimi zaletami ma je zamknąć na błędy w warsztacie pisarskim. Dla świętego spokoju warto mieć pod ręką darmowe próbki.

Zbyt niska cena. Jeśli zleceniodawca prosi o napisanie dziesięciu wartościowych artykułów liczących po kilka tysięcy znaków w ciągu trzech dni, a ktoś uważający się za "doświadczonego copywritera" proponuje złotówkę za jeden tekst to jest to zjawisko przynajmniej śmieszne. No bo jaki doświadczony seo copywriter tak nisko się ceni? Odpowiedź jest prosta: żaden. I wbrew pozorom taka niska stawka może zniechęcić wymagającego klienta, który oczekuje dobrych tekstów od profesjonalisty. Niektórzy wykonawcy faktycznie mogą wyspecjalizować się w mocnym stopniu i obniżyć stawki. Rzadko jednak na kogoś takiego można trafić. Jeżeli to się już stanie, takiego kogoś należy trzymać się jak najdłużej, ponieważ otrzymujesz maksymalną wartość w najniższej cenie.

Niepunktualność. To najgorsza wada, jaką może mieć seo copywriter. Niewywiązanie się z terminu pierwszego zlecenia u nowego klienta raczej nie zaowocuje nowymi ofertami w przyszłości. I nic dziwnego. Zleceniodawca, który płaci za tekst, oczekuje uczciwych uzgodnień w tym aspekcie.

Błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Czy ktoś, kto je popełnia, może w ogóle nazwać się copywriterem? Nie. Dlatego jeśli osoba, która nie miała piątek z dyktand i chce się zabrać za copywriting, powinna przeczytać słownik.


Seo copywriter do Twojej dyspozycji

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.